Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci
Wyobraźmy sobie scenariusz, że bk0% nie wchodzi. Jak sądzicie ile będą potrzebowali ludzie czasu by się pogodzić z tym, że ceny muszą spaść i obniżą ceny ofertowe? Nie mówię o tych którzy muszą sprzedać, tylko o tych którzy nie są pod ścianą/gilotyną kredytu, ale jednak koniec końców by się mieszkania pozbyli. Zakładam, że Tusk nie wyjdzie i nie powie, że bk0% nie wchodzi, tylko będziemy w tkwili w takim zawieszeniu do czasu, aż każdy o tym programie zapomni. I o to właśnie mi chodzi: kiedy w takim scenariuszu ludzie zapomną, pogodzą się, że programu nie będzie i dostosują się do sytuacji w której nowego programu stymulacyjnego nie będzie?
  • 9
  • Odpowiedz
@depish: zwyczajnie obciazenie podatkowe na pustostanach jest za niskie. Wiec sie nie pogodza, i nic ich nie zmusi do pozbycia sie inwestycji nawet jakby mieli tracic realnie.
  • Odpowiedz
@depish @depish Ci co nie muszą sprzedawać to nie zejdą z ceny bo i po co. Problem będą mieli fliperzy, developerzy i ludzie, którzy chcieliby szybko sprzedać i wymienić np na większe. Myślę, że to kwestia kilku miesięcy jeśli nie wejdzie beka
  • Odpowiedz
  • 0
@1624294678: jeśli ma wejść, to w tym roku. W 2025 są wybory prezydenckie i nie ma szans, że wtedy to wrzucą by sobie zabić sondaże i wyniki wyborcze.
  • Odpowiedz
@depish: moim zdaniem w październiku tego roku cena r/r będzie już na minusie, ale niewielkim. Ciężko będzie wyjść z zyskiem z flipa, a wynajem będzie dawał coraz mniejsze zwroty prez co liczba ofert będzie rosnąć, bo coraz dłużej będzie się sprzedawać mieszkanie.
  • Odpowiedz