Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Przegrałam życie. Jestem uwięziona w toksyczny środowisku bez możliwości ucieczki. Już w dzieciństwie pojawiały się u mnie myśli samobójcze. Całe życie z nerwicą, depresją, bezsennością i obojętnością rodziny. Nawet moja anoreksja została przez nich zignorowana. Były próby podjęcia pracy, studiowania, z których nic nie wyszło. Obecnie praktycznie nie wychodzę z domu, a jak już wyjdę to unikam ludzi jak tylko mogę.

Mam wrażenie, że rodzina nie chce żebym poczuła się lepiej. Zniszczyli mnie psychicznie. Przez ciągłą krytykę ciężko mi patrzeć w lustro. Czuję się durna i obrzydliwa. Ja nie mam samooceny. Jestem cieniem człowieka. Niedawno zaczęłam psychoterapię. Naiwnie łudzę się, że to jakoś naprawi lata dokonanych zniszczeń. Zawsze przy życiu trzymała mnie nadzieja, że kiedyś będzie lepiej. Teraz już w to nie wierzę. Jestem królową przegrywu, bez znajomych, pracy, perspektyw.
#depresja #toksycznirodzice #nerwica



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 3
Anonim (nie OP): Cześć. Zacznę od końca:

Niedawno zaczęłam psychoterapię. Naiwnie łudzę się, że to jakoś naprawi lata dokonanych zniszczeń.


To bardzo ważny krok, który zrobiłaś. Rozpoczęcie terapii. To jest Twój pierwszy sukces na drodze do zmian. Pamiętaj tylko, że terapia nie pomoże w 4-5 spotkań. U mnie pierwsze efekty były po 3-4 miesiącach terapii (co tydzień).
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: pamiętaj że jeżeli psychoterapia Ci nie będzie pomagać, niekoniecznie musi być to Twoja wina a najpewniej terapeuty. Nie wszyscy są dobrzy

Możesz też udać się do psychiatry. Farmakologia potrafi tłumić, ale musi być odpowiednio dobrana. Wszystko i tak dzieje się w twojej głowie

W takiej sytuacji nie ma jakiejś uniwersalnej rady, albo czegoś co można powiedzieć by było lepiej. Ale może być lepiej tylko wymaga to masy pracy, kogoś
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Twardy_Narkotyk - oczywiście że nie jest aktywna w tym wątku. Większość takich wątków autor napisze, wyrzuci to z siebie, a potem znika i tu nie zagląda nawet. A szkoda. Przecież mogłaby się tutaj wywiązać ciekawa dyskusja, także pomocna innym. Ale nie - lepiej się nie odzywać.
Tak czy inaczej - autorko - czekamy. Odezwij się.

  • Odpowiedz