Wpis z mikrobloga

Dobra, Polski już nie ma na mistrzostwach Europy, ale turniej się nie skończył. Wiadomo, że trzeba kibicować Gruzinom czy Słoweńcom - nie dość, że są to autsajderzy, to w dodatku mamy tam przedstawicieli najlepszej ligi świata #ekstraklasa ( ͡ ͜ʖ ͡). Ale ale ale - komu jeszcze można kibicować pod kątem patriotycznym? Gdzie grają piłkarze, którzy wprawdzie już nie występują w naszej lidze, ale się przez nią przewinęli? Albo przynajmniej tacy, którzy mają jakikolwiek związek z Polską? Lecimy po kolei z drużynami, które zagrają w 1/8 finału:

Szwajcaria - Włochy: Żenada i żałość. Piłkarze obu drużyn i ich związki z Polską są znikome albo żadne. Z dwojga złego lepiej kibicować Włochom. Po pierwsze - wielu Polaków gra w Serie A i Serie B. Po drugie - Polska występuje w ich hymnie, oni w naszym, a to musi coś znaczyć. Po trzecie - mają chłopa, co się nazywa Calafiori.

Niemcy - Dania: Troszeczkę lepiej niż w pierwszym dwumeczu. Co wpływa na taką ocenę? Oczywiście obecność zawodników z polskim pochodzeniem. W drużynie niemieckiej jest to Jamal Musiala, którego matka jest Niemką polskiego pochodzenia. U Duńczyków jest to oczywiście Kasper Schmeichel, który ma polskie korzenie od strony ojca.

Anglia - Słowacja: Anglicy to oczywiście wstyd i kompromitacja, ale Słowacy? Bogactwo! Heinrich Ravas dopiero co był w Widzewie, w Polsce grali również Vernon de Marco, Ondrej Duda, Lukas Haraslin. Przez Wisłę Kraków przewinął się Lubomir Tupta. W historii Rakowa Częstochowa zapisał się Denis Vavro (to on strzelił gola z połowy Rakowowi w el. LM), a ostatnio z polskimi klubami łączy się obrońcę Sebastiana Kosę. Nic tylko kibicować!

Hiszpania - Gruzja: U Hiszpanów bardzo mało związków z Polską, a to dziwne, bo przecież uwielbiamy stamtąd importować piłkarzy, a zdarzali się nam również trenerzy (resultados historicos [*]). Najwidoczniej nie dojrzeli do tego, żeby dać szansę Jesusowi Imazowi. Polskie związki? Niedoszłe wypożyczenie Fermina Lopeza do Rakowa (o którym on nic nie wie) oraz fakt, że Dani Olmo dzielił kiedyś szatnię z Damianem Kądziorem. Dużo lepiej wygląda to u Gruzinów. Luka Gugeszaszwili (rezerwowy bramkarz) grał w Podlasiu Biała Podlaska, Laszę Dwalego można kojarzyć ze Śląska i Pogoni, Nika Kwekweskiri gra w Lechu Poznań (i raz go złapali pod wpływem za kółkiem), a Otar Kakabadze dopiero co przedłużył umowę z Cracovią. Związek z Polską ma też Citaiszwili, który grał w Wiśle i Lechu. A wspaniały Chwicza Kwaracchelia? Kręcił obrońcami Rakowa w eliminacjach LKE kilka lat temu, co jednak nie wystarczyło, żeby pokonać maszynę Marka Papszuna.

Francja - Belgia: W reprezentacji Belgii rezerwowym bramkarzem jest Thomas Kaminski, którego ojciec nawet był reprezentantem Polski w siatkówce - za to dla Belgów plusik. Tylko że wszystko się zeruje, bo przecież w reprezentacji wciąż gra Axel Witsel, czyli ten rzeźnik, który połamał Marcina Wasilewskiego. Francja? Szkoda gadać, to już nie lata 60. żeby grało tam 5 osób polskiego pochodzenia.

Portugalia - Słowenia: Odpuśćmy sobie dyskusję o reprezentacji, gdzie grają emeryci, których na boisku wyjaśniał Grzegorz Bronowicki 17 lat temu. A tymczasem Słoweńcy - Erik Janża? Pierwszy skład Górnika Zabrze wielkiego Jana Urbana. Miha Blazić? Lech Poznań. Poważni piłkarze z poważnych drużyn. Ich grono uzupełnia Benjamin Verbić (chwilka w Legii Warszawa).

Rumunia - Holandia: Rumuni się postarali i powołali Bogdana Racovitana z Rakowa (3 MINUTY W MECZU Z UKRAINĄ) oraz Deiana Sorescu, czyli wciąż piłkarz Rakowa, ale takiego, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu. To jednak tyle w tym dwumeczu.

Austria - Turcja: Bez patrzenia w szczegóły mogę stwierdzić, że największe związki z Polską piłkarze obu reprezentacji z tego dwumeczu wypracowali podczas czerwcowych spotkań z Polakami.

OSTATECZNA TIERLISTA:
1. Gruzja
2. Słowenia
3. Rumunia
4. Słowacja
5. Dania
6. Niemcy
7. Belgia
8. Włochy
9. Hiszpania, Szwajcaria, Francja, Anglia, Portugalia, Holandia, Austria, Turcja

#euro2024 #mecz #pilkanozna
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bartoni: bardzo fajnie napisane ale uważam że ze względu na ilość sprzedawanego kebaba w Polsce Turcja mogła być sama na 9 miejscu przed resztą
  • Odpowiedz