Wpis z mikrobloga

@Vegasik69: kafejki internetowe dalej są popularne, np w anglii ;) Natomist na pewno do lamusa odeszły salony gier z komputerami Amiga. Pół godziny kosztowało 5000 zł, godzinka 10 tysi. I np taki mortal kombat 2 był na paru dyskietkach, i żeby wykorzystać jak najlepiej ten czas to nie zmieniało się zawodników ani nie robiło się niektórych fatality aby nie wachlować dyskietkami, co zabierało czas. ;)
  • Odpowiedz
  • 3
@syntaxxxxxxxxxx: o kurcze nigdy nie słyszałem o takich salonach z amigami.Który to był rok? W ogóle nie grałem nigdy na amidze ( ͡º ͜ʖ͡º) Ale bardzo lubię gry retro.Z tym zmienianiem dyskietek na fatality to aż ciężko sobie wyobrazić jakie to było uciążliwe,ale tak to wtedy było po prostu ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Vegasik69: Kawiarenka internetowa w moim rodzinnym mieście była jak jakiś osobny wszechświat. W rogu zawsze siedziała grupka lokalnych młodych patusów w bluzach Fubu albo Ecko. Składali się w sześciu na dwie godziny "siedzenia na necie" i głośno się przekrzykiwali. Środek był dla normalsów a najlepsze miejsca pod oknami dla znajomych właścicieli. Lamusy lądowały przy wejściu, bo tam każdy mógł im zaglądać w monitor.
  • Odpowiedz
@Vegasik69: nie wiesz dziecko jakie byly czasy to sie nie wypowiadaj, ale w latach 90-05 jak ludzie z prowincji sie wzieli za salony i grali do ostatniej kasy w mortala ile wlezie, to styki sie przepalaly, ale nie jestes w stanie tego zrozumiec
  • Odpowiedz