Wpis z mikrobloga

@lechulechu: i to właśnie był jego "świot" - dres, kaszkiet, wolność i swoboda. Ukrutny los? Współczucie? Dla kogo? Od zawsze był buntownikiem, tak go życie wychowało. Pod skrzydłami grubego imperatora zdobył drugie, a może i nawet trzecie życie, ale i tak skończył pod ziemią do góry nogami. Życie jest przewrotne. Amen.
  • Odpowiedz