Wpis z mikrobloga

Przeglądałem sobie polecane przez znajomych "fajnopolaków" portale z ogłoszeniami o pracę i co ta na tych portalach można zobaczyć? Poza wymaganiami z kosmosu, udawaniem jaki to jest się fajny i postępowy pisząc coś o "diversity" czy owocowych czwartkach to jakże wspaniałe zarobki 5000 netto! A ile to jest 5000 netto po odliczeniu opodatkowania i ZUS? Jedynie o 600zł mniej niż minimalna, do tego dochodzi księgowość plus odpowiedzialność skarbowa za błędy. No ale w zamian zystuje się przymioty fajnego libka z wielkiego miasta. Do tego zaradnego co jest w sumie takim kapitalistą, w końcu pszymszymbjurca, co nie?

Powiem więcej. Dodać tu należy jeszcze kwestię podatku VAT i potencjalnego zwolnienia z pracy w trakcie roku a zarazem chęci wykonywania faktycznej JDG, a nie imitowanej. Znam historię zwolnionej osoby, która udzielała korepetycji (nie była nauczycielem, a więc zwolnienie przedmiotowe z usług edukacyjnych nie przysługiwało) a tym samym po zwolnieniu przez łaskawcę to jedynie dokładała de facto 23 procent do interesu. No ale dzięki temu stała się fajna i nowoczesna. I mamy super biurowce w Warszawie. TAAAAAAKIEEE WYSOOOKIEEE.
#antykapitalizm #praca #pracbaza
  • 13
  • Odpowiedz
@FedoraTyrone: Polecam to ja się tobie pouczyć o krzywej popytu i podaży. Jak już ją zrozumiesz to zanim cokolwiek napiszesz to dokonać analizy co się stanie w systemowym kontekście po zastosowaniu swojej genialnej rady. Narysować krzywą i zobaczyć. I tak do skutku. Więc podsumowując. Najpierw krzywa, potem wykop. Nie odwrotnie.

A po drugie to jest masa zawodów słabo płatnych a kluczowych dla istnienia społeczeństwa a zarazem wymagających edukacji jak np. ratownik
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: ale wiesz, że to są stawki na start i siła dużych miast tkwi w tym, że tam masz możliwości i szanse by zarabiać więcej? W małej miejscowości szczytem marzeń jest praca w lokalnym urzędzie czy na poczcie. W dużych miastach nikt tam nie chce pracować, to dolna półka jeśli chodzi o możliwe prace.
  • Odpowiedz
ale wiesz, że to są stawki na start i siła dużych miast tkwi w tym, że tam masz możliwości i szanse by zarabiać więcej?


@depish: Po pierwsze to nic nie rosną, co najwyżej o jakieś śmieszne grosze.

Po drugie to ceny mieszkań w Warszawie są chore. Nie zapominajmy o tym. Więc za te wspaniałe 5k netto bycia super nowoczesnym niewiadomo kim czeka pokój u łaskawcy czynszojada.

Po trzecie to jak wyżej
  • Odpowiedz
Po pierwsze to nic nie rosną, co najwyżej o jakieś śmieszne grosze.


@TheKirghizLight: no kurna, ale masz możliwość nie być prolem za minimalną i ew. starszym prolem za minimalną +400zł, tylko masz znacznie więcej możliwości choćby, uwaga! ROZWOJU. Ja wiem, że dla komuchów "rozwój" to po prostu wypierdziane dupogodziny x lata pracy dające mityczny staż pracy na taśmie/biedrze, ale generalnie to polega na tym, by przy końcu kariery nie rypać ciągle
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: rosną. Nie u wszystkich, ale masz możliwość na by wzrosły. Ja w korpo w pierwszej pracy miałem 4300 brutto, mam 13k brutto. Wielu innym też. To, że tobie, czy komuś innemu nie rośnie, nie znaczy że nikt w Warszawie nie zarabia większych sum. Nikt by nie był w stanie kupić mieszkania w tym mieście gdyby każdy zarabiał 5k
  • Odpowiedz
no kurna, ale masz możliwość nie być prolem za minimalną i ew. starszym prolem za minimalną +400zł, tylko masz znacznie więcej możliwości choćby, uwaga! ROZWOJU. Ja wiem, że dla komuchów "rozwój" to po prostu wypierdziane dupogodziny x lata pracy dające mityczny staż pracy na taśmie/biedrze, ale generalnie to polega na tym, by przy końcu kariery nie rypać ciągle w tym samym miejscu i na tym samym stanowisku, co na początku. Daje to
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: zastanawiam się tylko na ile jest powszechne to zjawisko o którym mówisz, bo w moim otoczeniu to raczej firmy naciskają na uop, a ludzie chcą iść na b2b by zaoszczędzić na podatkach przez drugi próg podatkowy.
  • Odpowiedz
Tu jak wyżej krzywa popytu i podaży. Kraj dyrektorów co wzajemnie sobie wynajmują mieszkania nigdy nie powstanie.


@TheKirghizLight: Tłumaczenie prola, żeby kolejnego dnia iść na 12h zmianę na taśmę xD
"MORDO KRZYWA POPYTU I PODAŻY, DLATEGO WYBRAŁEM FIZYCZNY #!$%@? DO 65 LVL- BO NIE KAŻDY MOŻE BYĆ DYREKTOREM"

No nie każdy może być, więc dlaczego nie ty?

B2B jest "śmieciówką", jeśli masz śmieciowe umiejętności i cię wypychają, ale dalej
  • Odpowiedz
  • 1
zastanawiam się tylko na ile jest powszechne to zjawisko o którym mówisz, bo w moim otoczeniu to raczej firmy naciskają na uop, a ludzie chcą iść na b2b by zaoszczędzić na podatkach przez drugi próg podatkowy.


@depish: Wystarczy wejść na jakikolwiek portal z ogłoszeniami, jest tego cała masa.

Tłumaczenie prola, żeby kolejnego dnia iść na 12h zmianę na taśmę xD

"MORDO KRZYWA POPYTU I PODAŻY, DLATEGO WYBRAŁEM FIZYCZNY #!$%@? DO 65
  • Odpowiedz
@depish na start xD dlatego zadeklaruj że 5 lat popracujesz żeby dostać umowe o prace bo januszowi już oczy porsche zarosły że jak weźmie teraz to sie samą inflacją na gównostawce spłaci bo stracisz ze 30% przez ten czas słuchając o kryzysie
  • Odpowiedz