Wpis z mikrobloga

Zainspirowany wpisem z darmowymi żelkami postanowiłem poszukać jakichś śmieszności na forach dla wegetarian, po 30 sekundach:

Ratunku. Mój sześcioletni syn nie chce być już "bezmięsny", opowiada wszędzie, że on już może jeść wszystko, a że jest dzieckiem, które nigdy nie kłamało, wszyscy mu wierzą, częstują kanapką z wędliną, sosikiem. Robi to w całkowitej tajemnicy przede mną. Co robicie w takich razach?


Lula zawsze najlepsza terapią jest pokazanie czy na filmie czy realnie drastycznych scen



#wegetarianizm #bekazrozowychpaskow
  • 16
@steemm: czyli chcesz powiedzieć, że powiedzeniu dziecku co najwyżęj, że za złe zachowanie "Bóg się gniewa" (bo raczej nie spotkałem rodzica, który mówi, że trafi do piekła) jest tożsame z pokazywaniem dziecku scen uboju zwierząt? i to często tak pięknie wybranych, że tyczą się kiepskich zakładów?

No to.... gratuluję i pozdrawiam.
@steemm: ja najskrajniejsze co widziałem, to jak matka mówiła dziecku jak szalał mimo zwrócenia uwagi i gdzieś się uderzył, że to "kara Boska". Jak mu wpieprzyła, to mówiła, że to "kara ludzka". Straszenia piekłem naprawdę nigdy jeszcze nie widziałem.

A straszenie dzieci, żeby jadły, bo je wiatr porwie/znikną/coś im się stanie, to jest super? Albo cokolwiek innego, ze straszeniem dzieci. No wiadome, idąc Twoim tokiem rozumowania, to jest przecież tożsame z
@Blaskun: A nie słyszałeś o pokazywaniu dzieciom realnie drastycznych zdjęć części ciała po operacji usunięcia płodu przez duchownych i katechetów? Dla mnie to taki sam typ #!$%@? jak katowanie sześciolatka zdjęciami zarzynanej świnki żeby go zniechęcić do mięsa. Faktycznie piekłem się już dziś nie straszy bo w piekło nikt praktycznie nie wierzy, ponieważ nie ma stamtąd realnie drastycznych zdjęć.