Wpis z mikrobloga

Co to za dziki kraj.

Mama moja kochana, co właśnie mi zrobiła pomidorówkę, bo hehe nic nie jesz seba hehe, siedzi sobie przy komputrze, klika lewy klikacz we myszce i jak nie jebło, jak nie hukło, jak sie chałupa w posadach nie zatrzęsła. Rodzicielka ma już zawał "o borze, o kniejo, znowu coś w komputrze jebło, trzeba było w kuchni zostać pomidorówki pilnować a nie hakować płyty główne na Windows Debian Xd".

Patrzy ona w okno a tam


No nieżywy tygrys na środku okna się opala w cieniu, korzystając z lustra okna, jak z parkietu sawanny. Mama w szoku patrzy a tygrys mimo, że martwy, to wydaje z siebie okrzyk bojowy, udowadniając że jednak żywy, rzuca okiem po barokowej meblościance, pozostawia dwa włosy swej szlachetnej sierści i wzgardziwszy dobrobytem okna domu mego, oddala się jednym skokiem na dystans daleki. Matka poczuła znaczącą ulgę widząc odwrót bestii, jednak po chwili doświadcza óczócia znanego w fizjologi jako dysonans poznawczy, gdyż dotarło do niej, iż tygrys, zwierz wspaniały, zaznaczył swój krótki powrót #!$%@? okna które ona w pocie czoła przy w łikend umyła.

Ku przestrodze załączam rysopis sprawcy tego dramatu rodzinnego, sporządzony przez ekspertów z Wydziału Śledczego W11. Komenda wojewódzka w Łodzi ostrzega przed budowaniem okien na trasie wędrówek stad tygrysów typu Tygrys Alfa.

tl;dr


tl;dr x 2


tak, to ja będę teraz mył okno.


#coolstory #slabestory
Pobierz
źródło: comment_JoKo43MXSxRYkVgF7mdYI9lFa8WCgKLT.jpg
  • 2