Wpis z mikrobloga

@zulugulubenc2: Na krótkie relacje – gdziekolwiek. Do związku – nigdzie. Jak widzę, jak się znajomi męczą ze swoimi żonami, to dziwię się facetom, którzy nie wyciągają wniosków z błędów innych i wdeptują w tę samą pułapkę. ONS, kochanka, kurtyzana, wakacyjna "miłość" – spoko. Narzeczona, żona? #!$%@?ło was? Popatrzcie choćby na Lewandowskiego, jak wyszedł na żeniaczce...

Dzieci mógłby mieć z 3 różnymi Azjatkami, stać go, więc dzieci nie są argumentem.
  • Odpowiedz