Wpis z mikrobloga

#twd #ciaza

Czy żaden scenarzysta nigdy nie był przy jakimkolwiek porodzie? Już w pieprzonym średniowieczu do porodu zdążyłby lekarz z sąsiedniej wioski popierdzielając na lianach z drzewa na drzewo, a w TWD zaczęła rodzić i skończyła w 5 minut? Poród to cały pieprzony proces, ustawienie dziecka, obkurczanie szyjki macicy, wody, skurcze (jak są co 20 - 10 minut to się dopiero do szpitala jedzie!), dopiero parcie i ewentualna cesarka (która przy wcześniejszej cesarce jest prawie pewna, ale to też kurde trwa!). Oni zdążyliby te więzienie zburzyć i po trzech dniach odbudować, zanim by dzieciak się urodził...
  • 6
  • Odpowiedz
@ryuuzaki: ale mogli to przedstawić, jako błądzenie i walczenie z trupami, szukanie po całym więźniu, Albo po prostu wypieprzyć tę niedorzeczność z odcinka i dać ją po prostu zagryźć. Rozumiem skróty filmowe, ale nie lubię niedorzeczności.
  • Odpowiedz
@emil1403: jak otworzysz jamę brzuszną kobiecie w ciąży to ona nie ma prawa umrzeć z wykrwawienia czy uszkodzenia narządów, gdyż nie ma pod skórą nic poza macicą. Jasne, w tamtych warunkach i tak umarłaby od zakażenia, albo by ją zjadły bo by musiała iść z otwartym brzuchem. No chyba, że śmierć od szoku, albo ciąża pozamaciczna - ale chyba nie o to im chodziło
  • Odpowiedz