Wpis z mikrobloga

Pamiętam, że na początku liceum często płakałem w samotności w swoim pokoju po szkole, byłem przygnębiony, że w nowym środowisku znowu zostałem wyrzutkiem bez znajomych, nie miałem z kim rozmawiać, kogoś prosić o pomoc. Szedłem tam z nadzieją, że poznam znajomych, będę wychodził z nimi na miasto, znajdę dziewczynę i wszystko się dobrze ułoży. A tym czasem, ludzie się na mnie patrzyli z niechęcią gdy jakoś nieśmiało próbowałem się z nimi integrować , czułem taką bezsilność.. Ale później pogodziłem się ze swoim losem , przywykłem do swojej roli już tak emocjonalnie nie przeżywałem tego
#przegryw
  • 4
  • Odpowiedz
@basicname0: ehh, no ja podobnie, siedziałem z takim typem w ławce 3 lata i może z 10 zdań z nim wymieniłem przez cały ten czas, a on też nie jakiś normik to powinniśmy znaleźć jakiś temat, moje zdolności społeczne nawet nie są zerowe one są na minusie.
  • Odpowiedz