Wpis z mikrobloga

Wiem że trochę BatChest ale nawet mi nie wstyd.
Tak jak Villeneuve, Timothée wyniósł siebie na najwyższy poziom. Z tym że ten pierwszy już i tak był w czołówce, natomiast drugi zrobił speedrun, jak w tym memie gdzie omijają pierwsze 7 stopni na schodach i jednym ogromnym krokiem stają na 8.
A scena z sabatu mam nadzieję że przejdzie do historii jako peak cinema.
Nie wyolbrzymiając - myślę że niedługo obejrzę ją po raz setny. I za każdym razem mam taki sam banan na ryju i ciarki na rękach.

Your mothers warned you of my coming.

10/10

  • 3
  • Odpowiedz
@Paranoija: ludzie czepiali się go za grę ale szczerze mówiąc w ogóle nie potrafię skumać zarzutu. Paul fabularnie był mały i dziwnie dorosły jednocześnie i Tim dokładnie tak wygląda i gra. W scenie szabatu poszedł od 0 do 100 tak mocno że skojarzył mi się wręcz z Eminem xd (w pozytywnym sensie). Do tego trzeba przyznać ze rusza się świetnie (widać ze wzięli te szkolenia z walki na noże na poważnie)
  • Odpowiedz
@Paranoija: ta scena to jest ogólnie wielkie osiągnięcie, tam zagrało wszystko. Muzyka, prowadzenie aktora, statyści, montaż. Ten film to w ogóle 50% takie sceny. Przecież Arena, walka z ornitokopterem, jazda na czerwiach, eclipse z Berserka. Ten film mógłby obsadzić 5 innych filmów cool scenami i jeszcze by zostało
  • Odpowiedz