Wpis z mikrobloga

#thetraitors (uwaga, to nie jest obrona Justyny, ale...) Ewidentnie powiedziala, ze zrobi WSZYSTKO, zeby uratować siostrę. Wszystko. Kto mial w rodzinie kogos chorego na nowotwor to wie o czym ona mowi. Ja mialam w rodzinie chore dziecko (nie moje) i uwierzcie mi, ze jej rodzice mieliby #!$%@? na manae czy opinie ludzi z tv i internetu. I mimo, ze leczenie bylo refundowane to niestety juz zabiegi okolochorobowe i rechabilitacja i sprzęt juz nie. Zycie w szpitalu kosztuje duzo wiecej niz życie zdrowej osoby. Tu sypie się cala logistyka.

I mówcie o Justynie co chcecie, bo faktycznie mogla zachować się moze bardziej honorowo, ale zwyczajnie miala to w dupie. Miala cel i go osiągnela, byc moze nawet byla przygotowana na hejt. Grała na "mam horom siostrem" - no i co z tego. Tak - tez uwazam ze brzydko i zgadzam się z tym co powiedziala o niej Olga na setce, ze nieladnie tak wyrzucac kolegow itd. Ale ona stawiala na szali życie jej najbliższej osoby i w dupie miała sympatię innych lub jakąś powinność. Niepsrawiedliwe, ale logiczne, prawda?

Oczywiście inni uczestnicy tez mieli swoje cele, o których część mowila, część zostawila dla siebie. Ale w ciąż nie zmienia to faktu, ze Justyna szła po trupach do celu bo dokladnie taki miala zamiar od początku.
  • 13
  • Odpowiedz
@gaga-jaga: Teoretycznie to prawda, jednak dziwnie nikt nie ma przekonania że Justyna zachowywała się tak z pobudek innych niż egoistyczne. Tak jakby problem siostry był tyko jednym ze stopni mogących pomóc w drodze do celu. Tak czy inaczej zdrowia życzę.
  • Odpowiedz
@gaga-jaga: Pytanie czy w ogóle przekazała jej jakieś pieniądze? Ktoś wrzucał zbiórkę i rzekomo cała kwota została zebrana jeszcze przed nagrywaniem programu.

Do tego PR-owo źle to rozegrała - pomijam już fakt takiego grania na uczuciach - ale myślę, że więcej mogłaby ugrać jakby postąpiła honorowo. Mogłaby zorganizować kolejną zbiórkę i pewnie kasa dzięki obserwujących wpadłaby szybciej. A tak mamy zamknięty Instagram i falę hejtu.
  • Odpowiedz
  • 0
@Critic czytałam o tych terminach zbiorek, jednak w chorobie nowotworowej kasa jest zawsze bardzo potrzebna. Jak pisalam wyżej. Nie znamy sytuacji, nie oceniamy. A moze zbiórka byla na dany cel, cel został osiagniety, a po drodze pojawiło się cos nowego? Przy nowotworze są caly komplikacje. #!$%@? byłby gdyby poprostu kłamała ze siostra jest chora, ale mówiła prawdę.
  • Odpowiedz
@gaga-jaga: tez tak mysle. Zbiorka raczej nigdy nie pokrywa calych kosztow leczenia, albo leczenia tak, ale dodatkowych wydatkow ktore sie z tym wiaza juz nie. A wlasnie Justyna byla tez z siostra przez ten caly czas w Indiach, a to nie ona byla dawca przeszczepianej watroby.
  • Odpowiedz
@gaga-jaga wystarczy obejrzeć Breaking Bad jak Walter White przez raka w 5 sezonów z pierdołowatego nauczyciela chemii stał się geniuszem zła, który nie cofnie się przed niczym.
  • Odpowiedz
@gaga-jaga: co to za bzdura pod tytułem "nie znajmy - nie oceniajmy"? Każdy ma prawo do komentarza. To raz. Dwa, jeśli jest taka krystaliczna, gdzie jakieś potwierdzenia przekazania tej kasy na jej leczenie? Co, nie musi? No właśnie, że musi, oparła całą swoją historię na mitycznym "to dla siostry", więc jej obowiązkiem jest udowodnic, że to nie żadna ściema.
  • Odpowiedz
  • 0
@RyanWolf a co ma Ci pokazac potwierdzenie przelewu na jej prywatne konto? Wstawić paragony za taxi, za jedzenie, za hotele przyszpitalne, za basen, za rowerek stacjonarny? Bo jak pislalam wczesniej, nawet jesli leczenie jest refundowane to rehabilitacja i powrót do zycia codziennego przez skutki uboczne chemioterapii czy terapii sterydami są fatalne i pacjent w duzej mierze radzi sobie z tym sam. Moze z boku to wyglada na naciaganie tematu, ale wiem jak
  • Odpowiedz