Wpis z mikrobloga

Nie należy brać wszystkiego co mówią mężczyźni na poważnie, najlepiej 50% poddać w zwątpienie bądź olać.

Jednym ze sposobów męskiej manipulacji jest kwitowanie problemów kobiet/kobiety słowami "przesadzasz", "nie jest aż tak źle" i "wyolbrzymiasz". Sugeruje to, że kobieta, która jest zraniona przez faceta nie powinna się tak czuć bo nic się nie stało - mimo że się stało. Facet sugeruje jej wtedy, że coś z nią rzekomo nie tak, bo nie ma powodu by się tak czuć - i czasem wprost jej mówi, że nie ma powodu. Dlaczego? Bo on tak uznał. Faceci nie potrafią postawić się w miejscu kogoś innego niż oni sami. Mają wąskie spojrzenie na świat i myślą, że jak coś im się wydaje, to tak jest.

Jeśli kobieta ma jakiś pogląd, muszą go wyśmiać, bo oni mają swój - i uważają go za jedyny słuszny. Jeśli kobieta ma jakiś zainteresowania, trzeba je pierw wyśmiać, skrytykować, by pokazać, że zainteresowania facetów są lepsze i wartościowsze (a to służyć ma tylko i wyłącznie temu, by kobiety zniechęcić do zainteresowań, zmuszając je do przeznaczenia swojego czasu wolnego na obowiązki, wyręczając tym samym faceta, który ma dzięki temu więcej czasu na swoje zajawki), poddać w zwątpienie ich autentyczność (zadając podchwytliwe pytania mające na celu wybadanie, jaki jest zakres wiedzy na temat danego zainteresowania różowej).

Jeśli kobieta ma potrzeby albo marzenia to nie ma prawa ich zrealizować, jeśli facet nie zezwolił - bo potrzeby to ma facet, a kobieta fanaberie. Jak kobieta ma o coś pretensje do faceta, to coś jej się musiało ubzdurać - powód to może mieć facet.

Jeśli kobiety czują się dyskryminowane, jeśli twierdzą, że w czasie szkoły też były gnębione, że wiedzą co to znaczy odrzucenie, zawsze znajdzie się ktoś, kto im będzie usilnie próbował wmówić, jak bardzo nie mają pojęcia, o czym mówią, jak bardzo są "odklejone". Stąd też określenie ich że kobiety są jak duże dzieci - bo trzeba im tłumaczyć swoją męską a więc jedyną słuszną wizję świata, wybić z głowy perspektywę tych kobiet, co jest męczące, mimo iż nie ma tak naprawdę takiej konieczności, gdyż każdy ma prawo patrzeć na świat pod własnym kątem.

Jak kobiety narzekają na swoich mężów że np nie pomagają w domu czy przy dziecku, to zawsze będą uważane za te, co z niczego robią problem facetowi, który przecież jest cacy - bo on robi X, jest bardziej zmęczony, robi więcej itp. Jak kobieta twierdzi, że mąż ją zaniedbuje, to będzie wyśmiana za wygórowane oczekiwania, ponieważ, jak wyżej pisałam, "przesadza". Gdy to samo o żonie powie facet - na pewno ma rację.

Jeśli kobieta krytykuje faceta który źle postąpił, dla niego to atak na jego wysoką świętoebliwość i on ma prawo ją za to ukarac, za jej niesubordynację i brak do niego szacunku (bo faceci nie potrafią przyjąć prawdy na klate). Jak on krytykuje kobietę, to tak, żeby ona poczuła się najgorszym bezwartościowym śmieciem na świecie, na które on łaskawie spójrzał i należy mu się za to wdzięczność do śmierci. Oczywiście musi się ona od razu dostosować bo się nie będzie powtarzał.

Jeśli kobieta wpadła na jakiś pomysł, to trzeba go skrytykować, a facet zawsze potem wmawia, że źle na tym by wyszedł, że zawsze dokonuje ona błędnych wyborów (i oczywiście obowiązkowa wstawka o logice i emocjach, czyli najtańszy chwyt manipulacji).

Faceci zawsze będą przekonani, że robią więcej, należy im m się bardziej, zasłużyli mocniej, cierpieli wiecej, przeżyli gorętsze piekło, niż kobiety, a odbili się od dna wyżej. Mieli trudniej, ale byli silniejsi. Taka tam typowa męska megalomania i przerost formy nad treścią.

Każdy ma wyebane w kosmos ego i wyżej srrerra niż doopę ma, jest przekonany o własnej wyjątkowości i zaebistości, że jest pępkiem świata i kobiety są po to, by orbitować wokół niego, usługując mu i podziwiając go. I oczywiście wszystkie są takie same - proste, nudne, przyziemne, głupie... (I obowiązkowa wstawka o hive mind i npc).

Potrafią wyśmiać wymagania, normalne opisy na tinderze, proste przemyślenia o ilości poświęcanej energii i czasu dla związku przez obie płcie. Wiadomo, jak kobiety uważają, że faceci za mało się starają, to "hehe p0lka" a jak tak powie facet o kobietach to "eh ziomek wiem to prawda ale takie są kobiety".

Dlatego właśnie tak mówią do kobiet i tak o nich piszą - by podciąć im skrzydła, zniechęcić do walki o swoje, poddać je sobie samym by były usłużne i uległe, oraz pozbawione własnego zdania, poglądów, potrzeb i marzeń, zainteresowań. Żeby było nimi łatwiej manipulować i sterować pod swoje dyktando, by mieć służącą, której jedynym celem jest spełnianie rozkazów pana i władcy.

Dlatego nie należy brać na poważnie ich piertolenia o jakichś hipergamiach, babskich odklejeniach czy innym #pieklokobiet (którego cel to wyśmianie kobiet i stał się powodem stworzenia tagu #pieklomezczyzn który z kolei jest oczywiście traktowany poważnie) bo to ma być jedynie kagańcem dla kobiet.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #p0lka #blackpill #zwiazki #seks #urojeniaprzegrywoidalne
  • 35
  • Odpowiedz
@AlienFromWenus: Nie tępa pipo, po prostu faceci są tak traktowani przez świat i społeczeństwo, że w dupie każdy ma ich problemy i raczej wytyka się ich nieporadność czy słabość. W związku z tym, faceci żeby przeżyć muszą wykształcić pewną odporność/charakter i radzić sobie z każdym problemem na własną rękę. Jak sobie nie poradzą to zostaną pozostawieni w tyle, zdeptani pod ciężarem swojego problemu. To z kolei przekłada się na to jak
  • Odpowiedz
Każdy ma wyebane w kosmos ego i wyżej srrerra niż doopę ma, jest przekonany o własnej wyjątkowości i zaebistości, że jest pępkiem świata i kobiety są po to, by orbitować wokół niego, usługując mu i podziwiając go. I oczywiście wszystkie są takie same - proste, nudne, przyziemne, głupie... (I obowiązkowa wstawka o hive mind i npc).


@AlienFromWenus: Tacy ludzie są zarówno u kobiet i mężczyzn i płeć nie ma tu znaczenia,
  • Odpowiedz
@AlienFromWenus: @Tajlosfit a jakie wy macie problemy? Pewnie mieliście beztroskie dzieciństwo oboje rodziców a teraz siedzicie sobie w ciepłym domku mieszkaniu jeszcze pewnie na czyjś koszt i się burzycie. Zero empatii czy pomyślunku że ktoś mógł mieć inne doświadczenia niż wy i nie traktuje waszych „problemow” poważnie bo to jakby właściciel lambo zazdrościł komuś Forda bo mu lambo za dużo paliwa pali. No pomyślcie czasem skąd die bierze ta frustracja przegrywow.
  • Odpowiedz