Wpis z mikrobloga

25 minut. Za 25 minut mój pies ma ostatnią wizytę u weterynarza w swoim życiu i zegar się zatrzyma na 15 latach i 3 miesiącach.
Przyznam ze to nie jest specjalnie przyjemne uczucie i musiałem się z kimś podzielić.
#zwierzeta
  • 65
  • Odpowiedz
@BarkaMleczna: całkiem dobrze, dziękuję, wiem ze napewno najbardziej uderzy przy pakowaniu piszczących zabawek, łóżeczka, miski i tym podobnych więc odwlekam w czasie. Ze swojej strony jestem naprawdę niewiarygodnie wdzięczny wszystkim. Nie spodziewałem się ze ktokolwiek się zainteresuje ale odzew jest ogromny i bardzo pozytywny.
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: Utrata zwierzaka to coś potwornego, ja normalnie rzadko płaczę, ale ten temat to jeden z tych przypadków.

Mam nadzieję, że po okresie żałoby znajdziesz jakąś nową istotkę, która upiększy każdy Twój dzień i będzie z Tobą szczęśliwa.
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: Przechodzilem to dokladnie rok temu. Dzisiaj mija rocznica gdzie musielismy mu pomoc. Rak #!$%@?....
Rada: jezeli chcesz psa, nie mysl za dlugo, odrazu jedz.
  • Odpowiedz
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Miałem to samo, musieliśmy uśpić kota który był dla nas wyjątkowy. Nie wiem co było w tym najgorsze, czy sam fakt że zwierzak odszedł, czy to że my musieliśmy podjąć taką decyzję - bo dla mnie to drugie (choć wiem że to było dla jego dobra, bo i tak by zdechł. Miał ostatni etap niewydolności nerek i przestał jeść więc oszczędziliśmy mu wielkich męczarniach czyt. śmierć głodowa).
Trzymaj się, czas leczy rany.
  • Odpowiedz
@jamajskikanion:
Trzymaj się Miras!

Najdziwniejsze jest to jak szybko go poskładało.

A w temacie tego to moja dawna psinka właśnie w wyniku przerzutu nowotworu do mózgu ze stanu "normalny psi senior z nieoperowalnym łagodnym nowotworem, z którym żyje od lat" straciła wzrok, słuch, prawdopodobnie węch i życie w ciągu niecałego tygodnia.
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: smutno się zrobiło, bo przypomniałem sobie ostatni dzień mojej psinki, trochę ponad rok temu. Dzień wcześniej wiedziałem, że trzeba jechać do weterynarza, urwałem się z roboty. Zawiozłem ojca z pieskiem do weterynarza, miał dać znać jak będzie wchodzić do gabinetu to podjadę po nich, bo psinka już ledwo chodziła. Siedzimy w domu, czekamy i wchodzi ojciec ze smyczą, bez psa. Nie było dla niej już ratunku. Wtedy mnie to aż
  • Odpowiedz
bo taniej mu wyjdzie zabić zwierzę niż walczyć o jego życie


@madow: Oho, widzę zwolennik "ważne że żyje, nieważne że w cierpieniu".
  • Odpowiedz
@jamajskikanion: Najgorzej. Mam za sobą śmierć paru zwierząt i zawsze jest ciężko. Psa już nie ma ze mną 6 lat, a do teraz potrafi mi się przyśnić że nadal żyje. Potem się budzę i trzeba wrócić do rzeczywistości i świadomości że on już nie wróci.

Polecam pomyśleć o nowym zwierzaczku, wtedy jest łatwiej bo skupiasz się na nim i wypełnia pustkę w domu, a chyba ona jest najgorsza.
  • Odpowiedz
Trzymaj się. Wczoraj uśpiliśmy 12 letnią kotkę po 3 tygodniach walki. Na pocieszenie dodam, że nasze futrzaki miały lepsze życie, niż 90 procent zwierzaków na tej planecie.
  • Odpowiedz