Wpis z mikrobloga

@Lekarz_7k: no ja na przykład. Wszystko się zgadza, tylko nie jestem lekarzem. ...ale mam kilka gorzkich słów na temat fińskiej opieki zdrowotnej do powiedzenia. Ogólnie to jest lipa.
  • Odpowiedz
@odysjestem: Na wstępie wszyscy Finowie zachwalają swoją publiczną służbę zdrowia. Niektóre wskaźniki mają najwyższe w europie. Na przykład ilość zgonów pooperacyjnych jest kilkukrotnie krotnie niższa niż w Polsce.

Realia jednak są takie, że nie ma lekarzy, nie ma pielęgniarek, nie ma szpitali, ani przychodni. Pracownicy służby zdrowia wypierdzielili do Szwecji / Norwegii / Danii, gdzie zarabiają dużo więcej. Pacjent nie ma możliwości spotkać się z lekarzem specjalistą. Kiedy idziesz do przychodni - rozmawiasz z pielęgniarką, która ma możliwość wystawiania recept. Pielęgniarka robi wywiad i jawnie stosuje "protokół".
Zawiera on konkretne kroki, jakie w leczeniu należy przejść. Ja mam wrażenie, że to jest strzelanie w ciemno. Spróbuj ten lek, jak nie pomoże, to przyjdź za 3 tygodnie. I tak po trzeciej iteracji jak kroki protokołu się skończą, to dopiero pielęgniarka woła lekarza na konsultacje, które lekarz wykonuje w biegu, dosłownie 2 minuty i musi lecieć gdzieś indziej. Najbardziej mnie rozwala to walenie protokołu w ciemno. Miałem dziwne objawy neurologiczno - kardiologiczne, to nawet na badanie krwi mnie nie skierowali, żadnego EKG, nic, przypisali silne leki rozluźniające. "Jak nie pomoże, to koniecznie się zgłoś".

Znajomej teść miał raka. Rozpoznanie w późnej fazie. Nie leczyli go w ogóle. Skierowali go do hospicjum. Zmarł po roku. W rozmowie doszliśmy do wniosków, czemu odsetek zgonów pooperacyjnych jest tak niski. Trudnych przypadków po prostu się
  • Odpowiedz
@CamusVevo: wiesz, ludności i PKB w Szwecji, Norwegii i Danii jest jednak znacznie więcej niż w Finlandii. Polityka dotycząca służby zdrowia jest też odmienna w każdym kraju, także nie wiem, skąd taki z dupy wniosek wyciągnąłeś
  • Odpowiedz
@CamusVevo: Gościu, ja w rapowym radiu słyszę piosenki wzywające do komunistycznej rewolucji. Ten utwór to klasyka fińskiego hip-hopu i leci kilka razy tygodniowo w jedynej hip-hopowej stacji SuomiRap. W mieście, w którym mieszkam znajduje się nie pomnik, a muzeum Lenina, na jednym z budynków od 4 miesięcy widnieje wielki czerwony napis: "niech żyje Maoizm", ludzie zalpuwają się stwierdzeniami, że te nadmuchane prawa pracownicze są nietykalnym prawem fińskiej ziemi (zakaz zwalniania
dict - @CamusVevo: Gościu, ja w rapowym radiu słyszę piosenki wzywające do komunistyc...
  • Odpowiedz