Wpis z mikrobloga

@paramyksowiroza: Ja się totalnie nie zgodzę, jak on będzie majstrował przy żuku, ona będzie miała czas na obcowanie z "hydraulikiem", który przyjdzie przeczyścić rury.
A z takiej owcy to co, śmierdzi, na dodatek narobi na trawnik i jeszcze więcej będzie przed domem śmierdziało, koleżanki dom wyśmieją, a przy hydrauliku to jeszcze będą zazdrościć ;p
  • Odpowiedz
@voldi: Zależy od środowiska tych koleżanek. Może się nagle okazać, że owce są cholernie modne, że można się kąpać w ich mleku, a to -20 punktów do wieku, że jaki to nowoczesny pomysł na koszenie trawnika w ekologiczny sposób i takie tam...
W ostatecznym rozrachunku okaże się, że cała miejscowość zacznie hodować owce i stanie się polską stolicą prawdziwego kebaba 100% baranina.
  • Odpowiedz
@paramyksowiroza: Jest kilka problemów, ekologia jest fajna dla ekologów o ile ich nie dotyczy, tak więc owszem posiadanie owiec może byc atrakcyjne dla koleżanej, ale dalej jej będzie capić ;p
Mleka owce niestety nie dają jak krowy mleczne, tzn. trzeba się postarać aby utrzymać laktację, no i trzeba tą śmierdzącą owce wydoić.
Z kebabem też jest problem, jak zjesz owce, to owca nie kosi trawnika ;p z plusów...przestaje produkować smród ;)
  • Odpowiedz