Wpis z mikrobloga

Najgorzej jest odwodnić się podczas wysiłku. Niby rano się nawodniłem, ale to przeleciało i przed zawodami po dojechaniu na miejsce już byłem odwodniony. Zapomniałem włożyć bidon i zorientowałem się po starcie. No trudno, wytrzymam. Nie zmęczyłem się, nie mam DOMS (co ostatnio po każdym cięższym treningu mam), bo jechałem w swoim tempie, nie próbując za wszelką cenę dogonić czołówki, co w tej sytuacji stanowiłoby duże ryzyko. Ale skutki krótkotrwałego odwodnienia odczuwam do teraz. Dużo mi pomogło, że miałem lekki szybki rower, tempo po płaskim 2-3 km/h szybciej niż drugi cięższy MTB (sprawdzone przed zawodami). #trening #rower
  • 2
  • Odpowiedz
odwodnienie to pikuś bo ciało się szybko nawadnia.


@GrubyKociol: Mylisz się, jak zaburzysz gospodarkę wodną to organizm potrzebuje nawet do 72h zanim wyreguluje poziomy sodu, potasu, innych minerałów, aldosteronu i zawartości wody tkankowej. Poza tym,

jak niedojesz i łapie Cie bomba.


@GrubyKociol: "Bomba" z braku zasobów substratów energetycznych to 5% wszystkich przypadków. Mamy od cholery zapasów w swoim ciele na 2-5h wysiłku w zależności od intensywności %Vo2Max. Ta "bomba" sławetna
  • Odpowiedz