Wpis z mikrobloga

Wyobraź sobie, że masz problemy w życiu, np. depresję. Słyszysz o terapii psychodelicznej. Idziesz do centrum pełnego wykształconych psychologów i pod opieką tripsittera zażywasz psychodeliki.
W drugiej godzinie podróży zdajesz sobie sprawę, że zapłaciłeś tysiąc złotych za swój problem. Że siedzi koło Ciebie nieznajomy człowiek, który nie miał pomysłu jak inaczej zarabiać na życie, ale lubił takie klimaty, więc został tripsitterem. Rozmawiacie. Mówi do Ciebie różne formułki o zdrowiu psychicznym, ale tak naprawdę Cię nie zna i gdyby nie pieniądze to by go tu z Tobą nie było. Że po wyjściu stąd zostaniesz ze swoim problemem sam. Czujesz obcość. W normalnym świecie nawet nie bylibyście przyjaciółmi. Tęsknisz do swoich bliskich, ale przed tripem zabrano ci telefon, bo to wbrew regulaminowi, bo przeszkadza w odpowiednim przepracowaniu. Będziesz w tej klatce jeszcze kilka godzin. A może do końca życia. Może cała nasza cywilizacja zmienia się w sztuczne relacje zapośredniczone przez pieniądze. Że większość świadomego czasu poświęcasz na zdobycie pieniędzy, by następnie obsłużyli Cię ludzie robiący to samo. Potrzebujesz się przytulić. Psycholog nie chce, bo nie powinno się wchodzić w osobistą relację z pacjentem. Zwijasz się w kulkę. Tripsitter głaszcze Cię po głowie, bo jeszcze zachował odrobinę braku profesjonalizmu. W końcu faza schodzi. W poczuciu oświecenia i przejrzenia sytuacji postanawiasz jak najszybciej oddalić się od tych ludzi. Grzecznie uśmiechasz się i zmierzasz do recepcji. Psycholog próbuje cię powstrzymać i mówi coś o potrzebie integracji. Mówisz, że nie jesteś zadowolony z usługi i że wrócisz uberem do domu. Po drodze zastanawiasz się co poszło nie tak. Czujesz, że powoli opuszczają cię natchnione myśli i wchodzisz w stare koleiny. Chyba po prostu miałeś złe nastawienie. Nie ten set and setting. Może jak uzbierasz więcej na bilet to spróbujesz ayahuaski u szamanów z dżungli. W sumie było to wartościowe doświadczenie, a ci ludzie są całkiem fajni. Wyciągasz telefon. Przypominasz sobie, że w trakcie tripa chciałeś do kogoś napisać, ale już nie pamiętasz co. Zresztą i tak bez sensu, bo ta relacja zmierzała donikąd. #narkotykizawszespoko #psychodeliki #tripraport #depresja
Niewidzialnyfetyszystana_rowerze - Wyobraź sobie, że masz problemy w życiu, np. depre...

źródło: pan psychodelik

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@Niewidzialny_fetyszysta_na_rowerze:

wygląda na to że do tej sesji się w ogóle nie przygotowałeś.

Chyba po prostu miałeś złe nastawienie. Nie ten set and setting.


na to wygląda

Może jak uzbierasz więcej na bilet to spróbujesz ayahuaski u szamanów z dżungli.


lepiej nie. z takim podejściem to oskarżysz tych szamanów że nie wiedzieli jak zarabiać na życie to zaczeli sprzedawać turystom tripy z ayahuaską ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz