Wpis z mikrobloga

A więc leci 4 doba bez alkoholu, jeżeli wytrzymam jutro to pomału będę wypływać na nieznane wody, bo moje dotychczasowe przerwy kończyły się na 4-6 dniach (wyjątkowo w 2021 miałem ponad dwa tygodnie ale byłem pod wpływem b. silnego stresu).
Nie mam jakichś silnych wahań nastroju ale czuję się przeraźliwie słaby, ciężko mi się zmusić do czegokolwiek. Oczywiście jest to i tak lepsze niż kac ale paradoksalnie gdy miewałem etapy "zmniejszonego spożycia" (gdzieś od 1 do max 4 piw dziennie), to jednak odczuwałem pewien przypływ motywacji i moje życie nieco mniej przypominało wegetację, bo jakieś tam aktywności i zajęcia jednak podejmowałem.
Z czasem jednak spożycie rosło, pojawiały się cięższe kace i karuzela #!$%@? kręciła się dalej.
#alkoholizm
  • 3