Wpis z mikrobloga

Mój kolega kiedyś miał dłuższy przystanek na dworcu głównym w Poznaniu. Była tam kiedyś restauracja/bar Avanti. Wszedł sobie, stanął w kolejce i po półgodzinnym czekaniu dostał się do kasy. Wybrał różne frykasy, w stylu zupy ogórkowej, pierogów leniwych, kubka kefiru oraz kawy plujki. Zabrał talerz z zupą, zaniósł na stół (taki, przy którym je się stojąc), pod stół wsunął torbę podróżną i wrócił po pozostałe składniki swojego zamówienia. Podchodzi do stołu, a tu po przeciwnej stronie stoi czarnoskóry student i najspokojniej w świecie zaczyna się dobierać do talerza z kolegi ogórkową. Kolega pomyślał sobie, że bieda w tej Afryce, biedny student - być może z Republiki Mali, która wtedy z nami się bardzo przyjaźniła, bo wstąpiła na drogę socjalistycznego rozwoju - no ale bez przesady: można było poprosić. Postawił talerz z pierogami, kubek z kefirem i szklankę (sic!) z kawą. Spokojnie wyciągnął ręce, delikatnie chwycił talerz z zupą i próbuje czarnoskóremu studentowi odebrać swoją własność. Póki tamten jeszcze nie zaczął jej konsumować. Student, być może z Mali, coś tam pomamrotał po swojemu i zaczął stawiać czynny opór. Po kilkudziesięciu sekundach międzynarodowego konfliktu o zbiornik z zupą mój kolega postanowił wspomóc studenta z dalekiego kraju. Niech sobie zje, ale przecież mógł poprosić. A tamten jeszcze bezczelnie łypał na niego spojrzeniem zabójcy i coś ciągle mamrotał pod nosem.

Kolega zjadł pierogi, wypił kefir i delektował się kawą, plując co jakiś czas w chusteczkę pozbywał się fusów. Potem kubek, szklankę i widelec ułożył na talerzu chcąc to odnieść do odpowiedniego okienka. Kiedy odwrócił się, czarnoskóry student wciąż coś tam mamrotał. Kolega spojrzał na stół, który stał za nim: na blacie stał talerz z zupą ogórkową, a pod stołem leżała jego torba. Lokal opuścił bardzo szybko, ale jeszcze tuż przed drzwiami słyszał mamrotanie niezadowolonego studenta, być może z Mali.

#maxlegenda
  • 1
Lokal opuścił bardzo szybko, ale jeszcze tuż przed drzwiami słyszał mamrotanie niezadowolonego studenta, być może z Mali


@Glover: Do czego to doszło żebyśmy we własnym kraju obawiali się obcych.