Wpis z mikrobloga

#rock #gothicrock #darkwave
#cultowe (1286/1000)

Chelsea Wolfe - Pale on Pale z płyty pt. Ἀποκάλυψις (2011), czy też Apokalypsis po łacińskiemu alfabetu

Twórczością panny Czelsy zainteresowałem się na dobre dopiero kiedy do swojego repertuaru dodała przesterowane gitary i elementy kojarzone na co dzień z metalem, czy też post-metalem. Z kolejnych albumów na pewno coś wpadnie bo je uwielbiam (ale nie wiem kiedy to będzie), natomiast z pierwszej części twórczości, to lubię rzeczy tak bardziej wybiórczo. Np. sporo z debiutu (postowałem Winter w odc. 1166) i np. toto co teraz postuję.

------------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Kiedyś przez tysiąc dni postowałem tu piosenki które z różnych względów weszły mi w głowę w ciągu ostatnich 20 lat. Teraz wrzucam już niekoniecznie codziennie rzeczy, które wtedy nie zmieściły się na liście, które mi się przypomniały, lub których słucham aktualnie. W dalszym ciągu szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne.
https://rateyourmusic.com/~cultowe
cultofluna - #rock #gothicrock #darkwave
#cultowe (1286/1000)

Chelsea Wolfe - Pale o...
  • 7
Bardzo ciekawa muzyka. Możesz polecić któryś z jej późniejszych albumów?


@Satyr: no popatrz, nie zawołałeś :) z tych albumów które są bardziej takie "ethereal wave" i gotyckie jak to co tu puściłem, to ten będzie najlepszy. Na kolejnych trzech (akustycznego Unknown Rooms jakoś nie liczę), czyli Pain is Beauty, Abyss i Hiss Spun jest więcej ciężkich, przytłaczających gitarowych momentów. Wszystkie 3 te płyty chyba na równi traktuję, jakbym miał wybrać to