Aktywne Wpisy
jmuhha +65
ktos mi wytlumaczy czemu deweloperzy nie budują bloków 12-13 piętrowych jak kiedyś?
-zapotrzebowanie na mieszkania jest tak duże, że i tak by to ludzie kupili,
-potrzeba mniejszej działki na budowe dużego budynku,
-technicznie to prawie taki sam budynek jak 4 piętra?
-stare osiedla mają 13-piętrowce i nawet zieleń / parkingi wokół
wiec czemu sie tego nie buduje juz?
#pytanie #bloki #mieszkania #nieruchomosci
-zapotrzebowanie na mieszkania jest tak duże, że i tak by to ludzie kupili,
-potrzeba mniejszej działki na budowe dużego budynku,
-technicznie to prawie taki sam budynek jak 4 piętra?
-stare osiedla mają 13-piętrowce i nawet zieleń / parkingi wokół
wiec czemu sie tego nie buduje juz?
#pytanie #bloki #mieszkania #nieruchomosci
OlaKordasOfficial +109
Johhny, wazacy tyle co dorosły słoń- według jego własnej matki właśnie dopychal ostatni kęs XXXXL burgera pomiędzy oblsinione wargi. Przeżuł niedbwle i przełknął. O dziwo tępy ból brzucha jaki odczuwał (zapewne z głodu) tylko się nasilił, rozlwajac na ramię i szyję.
Johnny pociągnął łyk coli light z galonowego kubelka I wzdychnal głośno. Coś było nie tak. Ale jego zalany tłuszczem mózg jeszcze nie wiedział co. Po chwili dotarło do niego, że z trudem wciągnięte powietrze do płuc nie przyniosło ulgi, a wręcz przeciwnie pozostawilo po sobie niedosyt jak ten wielki burger którego zjadł przed chwilą.
"trzeba było wziąć frytki" przemknelo mu przez myśl. I spojrzał że smutkiem na pusty talerz.
"lać mi się chce." pomyślał. Następnie smetnie spojrzał w kierunku drzwi toalety. Szerokich jak kuchenne. A gdyby tak zabłądzić... I wejść do raju dla smakoszy? Kiedy spróbują go wygonić po prostu popuści. I tak nie zauważą bo nerki przestały dobrze pracować a mocz przypomniał kolorem zapachem i konsystencja zjeczale masło.
Johnny podjął próbę wstania. Stracił jednak kontrolę nad swoim wielkim, fit and fat ciałem i wylądował na ziemi z głuchym loskotem.
Chciał zamachać rękami aby zwrócić na siebie czyjaś uwagę, ale przygniotł je swoim ciałem. Chciał krzyknąć "przywołajcie lekarza" ale zdołał tylko wycharczec coś co zabrzmiało jak "przynieście żeberka!". Naokoło johnniego zbierał się już niewielki tłum. Ludzie robili sobie zdjęcia i głośno komentowali jego stan. Nagle zapadła cisza przerywana tylko rytmicznym dzwonieniem ceramicznych lampek na stolikach.
Zbliżal się ktoś. Ktoś wielki. Większy niż Johnny. Gdyhy Johnny leżał na plecach zauważyłby wielki cień który na niego padł.
W akompaniamencie mlaskania I cbrupotu pekajacych kurzych kostek, właściciel przybytku nazywany przez każdego Maxem (Maksymalnym Maxem) delikatnie pochylił się nad Johnnym i wyszeptał "żałosne. Słabość odbiera mi apetyt" i wysypał na górę tłuszczu jaką był Johnny cały podręczny kubełek pełen smażonych na głębokim oleju skrzydełek o smaku wołowiny.
Johnny drgnal jeszcze spazmatycznie zanim w końcu ogarnęła go błogosławiona ciemność. Nie zobaczył zatem jak obsługa znosi go do podziemi lokalu aby wtopić z niego smalec na którym będę smażyć kotlety dla innych grubasów które żrą za darmo...