Wpis z mikrobloga

@kahor: Przecież ja to wiem, Kocie... Zresztą, sporo ludzi tu wie, że ja to wiem, ale Ty mnie jeszcze nie znasz, to nie wiesz. XD

Wzorce też miał szlachetne! Od kogo on się w GW uczył, z kim on pracował! W tej antologii jest fragment np. o tym, jak Tochmann dostał pracę w 4 minuty. ;-)
@simsoniak: w 87 pojechałem jako smarkacz z rodzicami do Jugosławii, jednym z moich marzeń jako dzieciaka wychowanego w w PRL było skosztować granta, poszliśmy na bazarek i kupilismy granatowe coś było gorzkie i absolutnie niezjadliwe, tak po raz pierwszy (i ostatni) w życiu poznałem smak surowego bakłażana.. takie mini cool story i autentyk zarazem :)
@nikczemnySELER2: Cool story bardzo cool, tak wyglądała wtedy rzeczywistość. Zazdroszczę dzieciństwa wtedy. Lata 90-te też wspaniałe, ale to jednak nie to samo. :-)

A granaty i bakłażany jadłam juz z pewnością w tym tysiącleciu, nawet w ciągu ostatniego pięciolecia. ;-)
@simsoniak: O, Ty żyjesz! [2] (a wspominałam nawet o Tobie w rozmowie z jedną z użytkowniczek, mydła marsylskie i te sprawy)

Muszę kupić, ale to tylko jeżeli zostanie mi coś po wyjeździe i innych imprezach w tym miesiącu. A jak nie teraz to w maju, bo pojawi się trochę ekstra mamony. Ale nie powiem, trochę się na to napaliłam.
@simsoniak: bakłazany są pyszne ale nie na surowo :) pamiętam po dziś dzień horrendalne ceny z byłej jugosławii, np gałka lodów kosztowała 400 ichniejszych dinarów (równowartość ok 20 centów amerykańskich) co nawet dla dzieciaka z zamoznego domu jakim byłem było spora kwotą, i mówię Ci PRL był złym czasem, a znam to z autopsji...
@gaska: Na najnowszego dwutomowego czy na to, co cytuję? To wszakże dwa inne wydawnictwa. Powyższe dostępne na chomiku. ;-)

Trochę mi smutno, że się kojarzę z mydłami a nie z książkami. :-D
@simsoniak: Na najnowszego. Wiem, że inne - wyraziłam się po prostu nieprecyzyjnie, co musisz mi wybaczyć ze względu na późną porę i ogólne zmęczenie.

Kojarzysz się z jednym i drugim, nie bój żaby ;-)