Wpis z mikrobloga

Ej kurde Mirki. Około dwóch lat temu dostałem przepukliny kręgu odcinka lędźwiowego czyli potocznie nazywane jest to wypadnietym dyskiem. Brałem leki przeciwzapalne i się uspokoiło. Oczywiście cały ten czas towarzyszy mi ból tej części ciala przy chociażby niewielkim wysiłku, muszę siedzieć w dziwnej pozycji jak i trudno znaleźć wygodną pozycję leżącą. No ale ból był na tyle znośny, że się do niego przyzwyczaiłem.
Niestety ostatnimi czasy ból się nasilił, tak nagle z dnia na dzień. Nie byłem w stanie zwlec się z łóżka, a z pozycji siedzącej również jest ciężko, wstawanie to taki rozlewający się ucisk jakby was przebijali na wylot, ale jak już się uda po kilku próbach (serio xD czuję się jak kaleka) to dopóki chodzę i się nie schylam to jest okej.
No i muszę jechać ponownie na rezonans sprawdzić co się stało bo leki przeciwzapalne nic nie pomagają, a mam podwójną dawkę. Co gorsza niepokoi mnie fakt, że mam wrażenie jakby w niektórych pozycjach prawa noga nie była w pełni sprawna, do tego ból z kręgosłupa promieniuje do prawego pośladka i uda. Na dodatek tak sobie przeczytałem wpisy Igi Goch i na samą myśl, że mogę się gdzieś świecić na zdjęciu z rezonansu mnie przeraża.
Poprzednim razem jak byłem u neurologa to powiedział mi, że jeśli ćwiczenia ani leki przeciwzapalne nie uśmierza bólu i wyciek się nie wchłonie (coś takiego chyba jak dobrze pamiętam), to będę musiał iść na zastrzyki, ktore jak nie pomogą to skończę pod skalpelem.
Sam fakt, że czuję jakąś formę niedowładu kończyny nie daje mi spokoju ()
  • 4