Wpis z mikrobloga

#mecz #pogonszczecin #lechpoznan #pilkanozna

Czy jest może na tagu jakiś koneser, który 21 lipca 1993r. był w Poznaniu na tym meczu?

Lech Poznań 1-1 Pogoń Szczecin

Pamiętam, że jako kilkuletni dzieciak udało mi dojechać PKP do Poznania i wejść na stadion. Cały mój doping incognito dział się w sercu. Najgorsze było wstanie i udawanie klaskania po golu Lecha. Lecz będąc otoczonym zastępami wroga, aby przeżyć, trzeba być gotowym do największych tortur.
Piękne to były czasy. Lech był Lechem, a Amica Amicą. Standardowo przed meczem piłkarze wykopywali w trybuny kilka piłek dla kibiców. To było sprytne. Mecz się jeszcze nie rozpoczął, a kibice byli już rozgrzani walkami MMA. I to wszystko w cenie biletu ulgowego.

Z tego meczu zapamiętałem coś, co do pory mnie gryzie. W drugiej połowie z głośników poleciały wielokrotnie "macie w dupę!" i inne grzeczności. Niech mi ktoś powie, co się wtedy stało. Czy kibice Pogoni podpięli się do systemu nagłośnienia stadionu, czy wykryli częstotliwość używaną przez bezprzewodowy mikrofon spikera, a że wtedy wszystko szło w analogu to zaczęli nadawać? Pamiętam jeszcze tylko, że trwało to do końca meczu, ale dźwięk stał się bardzo cichy. Do tej pory zastanawiam się, czemu ich nie odcieli/wyciszyli/wyłączyli całość, a jeśli nie mogli tego zrobić, to co tam się stało?
  • 1
  • Odpowiedz
Nie wiem, ale ciekawa historia. Jedyne co mnie ciekawiło to ta Amica i fakt, rok już istniała jako klub;) A co do spraw technicznych czy nawet poprawności politycznej, do 11.09.2001 r. do samolotu wnosiłeś co chcesz i czasami pasażera wieziono melexem, bo to ważny gość i musi polecieć, bez kontroli paszportowej, bo jaśnie pan na 10 minut przed odlotem wszedł dopiero na lotnisko, a druga sprawa, że oglądałem mecz chyba Wisły Płock,
  • Odpowiedz