Wpis z mikrobloga

#schizoid #przegryw

Nienawidzę autorytetów i tego że ludzie komuś ufają w 100%.
Nieważne czy to Stanowski, jakiś biskup, guru religijny, czy tam budda z youtuba

Czy ja zazdroszczę ludziom, że mają oparcie w czymś / kimś a ja mam wieczne poczucie pustki i bezsensu życia?

Czy to kwestia tego, że boję się zdrady a zawsze na końcu okazuje się, że autorytet jest podważany i z czasem burzony <case papieża polaka>

A może ja mam wysoki poziom uczciwości <w znaczeniu integrity> a wszyscy ludzie w końcu są w jakimś stopniu nieidealni?

W każdym razie z całego serca nienawidzę autorytetów i ślepego ufania komukolwiek.

Jest na sali jakiś schizoid, który może mi to potwierdzić / zaprzeczyć?
  • 7
  • 0
@Glock17: czasami tak jest, czasami nie.
Wystarczy odziedziczyć i wtedy można pozwolić sobie na bycie dobrym człowiekiem.

Ale fakt, jak chce się iść na szczyt od zera, to na pewno nie można być mientkim i trzeba korzystać ze wszystkich możliwych chwytów.
@analboss: dla mnie autorytet to jest specjalista w danej dziedzinie. Jak masz treningi personalne i robisz postępy, to trener staje się autorytetem i chociaż zawsze korci dopytać, można mu wierzyć na słowo. Jak pracujesz w firmie pierwszy rok, a ktoś kilka szczebli wyżej ogarnia wszystko w trymiga, to też jest autorytetem i można mu zaufać w pewnych kwestiach. Im bardziej się znasz na różnych rzeczach i im bardziej kwestionujesz to, co
@analboss
Ja mam takie niepotwierdzone często obawy wobec jakiegokolwiek "fachowca".
Lekarze, którzy podają szkodliwie oddziałujące leki, nie wychwytują oczywistych nieprawidłowości.
Weteryníarze co doją ludzi na siano w beznadziejnych przypadkach albo i usypiają za wcześnie.
Urzędnicy, którzy nie widzą nic poza bardzo hermetycznym przepływem pracy i w ogóle nie dopuszczają przypadków wyjątkowych. Po prostu podchodzą do tego tak, jakby wszystko miało być dla wszystkich innych oczywiste.
Polecony fachowiec od płytek? Polecenie w kulki
@analboss: nie mam autorytetów, bo nie ma ludzi nieomylnych, wszechwiedzących, dobrych, każdy jest trochę hipokrytą, ma jakieś dziwne poglądy, krzywe akcje i często podejrzane motywy

tak samo nie potrafię być w 100% lewakiem/prawakiem, wyznawcą jakiejś konkretnej religii, ideologi, filozofii - każda strona ma trochę racji w pewnych aspektach, w innych jest totalnie #!$%@?, nie ma żadnej prawdy objawionej przez boskiego guru, jedynej słusznej drogi życia, obiektywnej moralności, świat jest za skomplikowany