Wpis z mikrobloga

W czasach gdzie fali już dawno nie ma, gdy powstają bataliony dla gejów, a przełożony musi zwracać się do szeregowego na Pan/Pani to ciężko o jakąkolwiek przemoc. Teraz wszystko by podchodziło pod mobbing (i dobrze)


@SoplicaTadeusz: To zależy w którą stronę pójdzie polski pobór i jak zostanie rozwiązany, problemem jest mentalność niektórych oficerów. Jeśli weźmie część rozwiązań z Korei Płd. to przemoc, tyle, że bardziej psychiczna jest nadal problemem. Kpopiary się
@Lukardio: teraz w wojsku nie ma już przemocy i fali ze strony dowódców ale mem śmieszny


@Grooveer: ja bylem na Zetce w 2006 (turbo Lato) I juz wtedy nie bylo przemocy. Oczywiscie zdarzaly sie czasem solowki bo ktos mial z kims problem, ale byly to bardziej pojedynki. Zadna druzyna (kazdy pokoj, od6 do 8 osob) nie dalaby aby ktos z jej czl,onkow byl gnebiony lub dojezdzany) ale jak dwie osoby
@Lukardio Musze się zgodzić z @Grooveer
Po pierwsze nie ma już obowiazkowej służby zasadniczej, więc nie ma takiej masówy. Do wojska w większości trafiają ludzie, którzy chcą tam być i raczej nie planują wylecieć za takie głupoty.
Po drugie teraz są czasy komórek, video, internetu. Łatwo wsyzstko nagrać, udostępnić. W razie takiego wycieku góra musi się tłumaczyć, są problemy. A priorytety każdego w służbach państwowych to unikanie problemów i tłumaczenia się �