Mam taką paczkę trzech kumpli z którymi znamy się ponad dwadzieścia lat to długa znajomość większość wykopków nawet tylu lat nie ma. Pierwszy z nich ma żonę i dziecko w drodze, drugi z nich ma narzeczoną i dziecko, trzeci ma narzeczoną każdy mieszka w swoim mieszkaniu a ja większość czasu spędzam na roboczej kwaterze i walę konia do takich #!$%@? rzeczy że jak skończę to Bóg z dwa kotki zabija
@Heroina340 też bym wrócił. Ja nie mam co ze sobą zrobić, szukam jakiegoś chobby i celu w życiu. No i panny oczywiście, ale z tym cholernie ciężko w małym mieście. Latami miałem fobie społeczną, a jak się teraz uwolniłem to zostałem sam
@Heroina340: ja jestem tą osobą, która po 30 jest zadowolona i do tej pierwszej młodości też bym nie wróciła. Jestem mężatką bez planów prokreacyjnych. Wcześniej (w tych latach nastoletnich i jako młoda dorosła) byłam nieszczęśliwa, niespokojna, bez poczucia własnej wartości pakowałam się w same sytuacje, które pogarszały moje samopoczucie. Teraz jestem wolna od bezsensownych blokerów we własnej głowie, mam bardziej #!$%@? na nieistotne rzeczy, lepiej rozumiem siebie i przede wszystkim umiem
@RazWDupeToNieHej: ale fajnie że udało Ci się wygrać. Masz sporo racji w tym, że im wyższy wiek, tym ciężej obracać się w otoczeniu w którym poznamy głębokie przyjaźnie. Pqnaceum na to wydaje się chyba umiejętnosć przebywania i funkcjoniwanai sam ze sobą (to co pisałeś) i zachowywanie mimo wszystko otwartości na okazje poznania jakiejś bratniej duszy - nie odrzucanie nadarzających się okazji :)
@hellyea: to szczerze winszuje, dobrze ze wszystko Ci się układa. Mi nie brakuje nic w moim życiu, zdrowie w miarę dopisuje, syn również rośnie zdrowy i to niesamowite szczęście budzić się rano i widzieć jego niemowlęcy uśmiech, ale mimo to odczuwam taki dziwny, hmm... Zawód? Zawód z powodu tego że ta młodość jakoś tak niemożliwie szybko przeleciała między palcami. I nic nie mogłem z tym zrobić, ot po prostu czas płynął
@bArrek: nie potrzebowałem tej informacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wcześniej (w tych latach nastoletnich i jako młoda dorosła) byłam nieszczęśliwa, niespokojna, bez poczucia własnej wartości pakowałam się w same sytuacje, które pogarszały moje samopoczucie.
Teraz jestem wolna od bezsensownych blokerów we własnej głowie, mam bardziej #!$%@? na nieistotne rzeczy, lepiej rozumiem siebie i przede wszystkim umiem
@bArrek: niech się, broń go jahwe, nie żeni. Oszczędzi sobie kłopotu przy rozwodzie.
Masz sporo racji w tym, że im wyższy wiek, tym ciężej obracać się w otoczeniu w którym poznamy głębokie przyjaźnie. Pqnaceum na to wydaje się chyba umiejętnosć przebywania i funkcjoniwanai sam ze sobą (to co pisałeś) i zachowywanie mimo wszystko otwartości na okazje poznania jakiejś bratniej duszy - nie odrzucanie nadarzających się okazji :)
Mi nie brakuje nic w moim życiu, zdrowie w miarę dopisuje, syn również rośnie zdrowy i to niesamowite szczęście budzić się rano i widzieć jego niemowlęcy uśmiech, ale mimo to odczuwam taki dziwny, hmm... Zawód? Zawód z powodu tego że ta młodość jakoś tak niemożliwie szybko przeleciała między palcami. I nic nie mogłem z tym zrobić, ot po prostu czas płynął