Wpis z mikrobloga

@cacum3:

To już sam nie wiem. W domu rodzinnym kuchnia jest osobno no ale to nie lata 90 gdzie za grosze można było postawic dom. W małym mieszkaniu wydaje mi się, że przyjemniej się przebywa w jednym większym pomieszczeniu niż w dwóch klitkach? Do tego oczywiście osobna sypialnia.

Przecież teraz już nie gotuje się na gazie, nie ma tych osadów i oparów. Ileż jest też tego gotowania dla dwóch osób?

A
nie ma tych osadów i oparów


@cotozazycie: są osady, zapachy. mam kuchnie z jadalnią, indukcję i tapicerkę krzeseł piorę gruntownie raz w roku. Strach pomyśleć jakbym miał kanapy koło tego. jak masz nóż ma gardle to twoje pieniądze i decyzja. Ale dajesz się robić w bambuko, bo dwa pokoje z aneksem a pokój z kuchnią. Na metrażach mieszkań poniżej 200 m2 za takie rozwiązanie devow należy butem i okrutem gonic. Nie
@cacum3: ale w bloku PRL te kuchnie zwykle to takie klitki, że aż żal patrzeć. No to już sam nie wiem, wybór był oczywisty i w moim mniemaniu jedyny. Jeszcze popatrzę dokładnie na plany mieszkan ale serio całkowita większość to mieszkania z salonem i aneksem kuchennym. Już nie wiem, jeszcze w ogóle biję się tak naprawdę z myślą czy nie rzucić tutaj wszystkiego i wyjechać do Kanady gdzie mieszkania jakieś takie
@cotozazycie: przeglądałem oferty deweloperów, niedawno. Mają lokale, gdzie kuchnia jest osobna. Rynek wtórny - mieszkam w wielkiej płycie z 1995 r. Jest to ta lepsza, bo budowali z cienkiej również, gdzie rezonuje wszystko jak diabli. Nie wiem jaki masz budżet i w jakim mieście chcesz kupić mieszkanie. Wiem jedno - kupno mieszkania to około roku szukania na wtórnym, chcia pierwsze kupiłem w przeciągu 5 miesięcy.
Są mieszkania 40 metrowe gdzie asz