Wpis z mikrobloga

Pierwszy rok boxowania za mną. Widzę same plusy. Mimo ciężkiej głowy i lekkiej nerwicy udało mi się przełamać i chodzić. Chyba z pół roku albo więcej bałem się każdego treningu. Niedawno też pierwszy raz robiłem sparing i zadaniowki - max adrenaliny i się boje ale plan na ten rok robić chociaż raz na miesiąc springi i się z tym oswoić. W sumie nadal wychodzę z każdego treningu szczęśliwy i z czystą głową. Raczej jako #przegrywpo30tce nie będę miał kariery ale naprawdę pod wieloma względami nie poznaje siebie. Nie stresuję się idąc po ulicy w moim kochanym #wroclaw (nadal nie jestem agresywny i nie będę nie jestem patusem a przemocą się brzydzę) czy będąc między ludźmi, w pracy więcej pewności siebie i nie unikam konfrontacji jeśli wiem, że mam rację i argumenty. Przez przeszłość ciężko będzie mi się oswoić ze sparingami ale myślę, że w ciągu roku dam rady. Jestem może nie inny ale czuję się lepiej i pod względem fizycznym i psychicznym co mnie cieszy. Nigdy też nie potrafiłem utrzymać regularności np siłki tak długo tutaj przychodzi to łatwo. #boks Mam nadzieję, że ten rok będzie równie dobry. Nie mam zobowiązań więc mogę trenować ile tylko chce co też jest bardzo fajne na teraz. Możliwe, że nawet wyjdę z #samotnosc
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JestemPapolud: i o to chodzi. Znalezienie tego czegoś co spowoduje, że stajemy się lepszymi. Ja też przełamałem się do siłowni i od roku regularnie. Wcześniej strach, ale dzisiaj wiem, że walczę o lepszego siebie, a jak pojawia się sytuacja ze mogę ominąć jakiś, to mam mini wyrzuty sumienia. Ale też ważnym aspektem jest gen rywalizacji. Jeśli widzisz lepszych, szybszych, sprawniejszych to dążysz do nich. Dlatego warto być najsłabszym wśród bardzo
  • Odpowiedz