Wpis z mikrobloga

A tutaj o prokurator prowadzącej postępowanie w sprawie funduszu "sprawiedliwości".

Prok. Kowalska jest uważana za wychowankę Lecha Kaczyńskiego jeszcze z czasów, gdy był on ministrem sprawiedliwości (2000-2001). Powołał ją wówczas na stanowisko szefowej stołecznej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Po objęciu władzy przez PiS w 2005 r. została szefową Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Dwa lata później doszło do zmiany władzy i straciła to stanowisko. Jednak w 2010 r. została zastępczynią Prokuratora Generalnego. Tuż przed śmiercią w katastrofie smoleńskiej prezydent Kaczyński miał wywalczyć dla niej to stanowisko. Był to czas, gdy prokuratura została oddzielona od rządu.


Pięć lat później PiS wróciło do władzy, a Zbigniew Ziobro w 2016 r. stał się prokuratorem generalnym. Zdecydował się on zdegradować Marzenę Kowalską, która specjalizowała się w rozbijaniu zorganizowanej przestępczości. Prokuratorka trafiła do stołecznego okręgu, jako szeregowa śledcza. Pod koniec stycznia br. to Adam Bodnar przywrócił ją do pracy na najwyższym szczeblu prokuratury.


Dlaczego Marzena Kowalska popadła w niełaskę u Zbigniewa Ziobry? W 2007 r. prokuratorka miała sprzeciwiać się spektaklowi wokół zatrzymania słynnego kardiochirurga Mirosława Garlickiego, któremu polityk niesłusznie zarzucał mordowanie pacjentów. W 2019 r. Sąd Najwyższy uniewinnił lekarza od zarzutu nieumyślnego doprowadzenia do śmierci.

#polityka #bekazpisu
  • 1