[Van-der-Ledre]

Tak bardzo bym chciał stąd wyjechać, na zawsze. Człowiek po tych 2 miesiącach w raju nie może przywyknąć do tej wegetacji tu. To tylko pogarsza sprawę, takie wyjazdy, bo zawsze musisz wrócić, ehhh.. Może kiedyś, może za kilka lat się uda, może uda się przenieść swoje centrum życiowe tam. Tutaj główną zaletą jest to, że kapitał daje procenty, z których praktycznie mogę sobie neetować, a i jak Bóg da, to jeszcze sporo zostanie. Taka zaleta złotóweczki. Dodatkowo musiałbym zabrać jeszcze 1 osobę z rodziny z Polski, która tu beze mnie nie zostanie. Jej emerytura tam, byłaby niezbyt wiele warta, z 1000 może?

Tam kapitał musiałby być o wiele większy, tak z 2,3x, by przełożyć tę sytuację. Np. tutaj 500 tys. daje średnio 50 tys. rocznie, czyli 4200 zł miesięcznie. Tam 500 tys. to zaledwie 125 tys., co przy 10% rocznie da trochę ponad 1000. By tam żyć na mniej więcej tym samym poziomie co tu, musi to być z 3000. czyli 1.5 mln zł. Czy to realne, być może, ale nie w rok, nie w dwa, nawet nie w 5, tylko w 10. Tak sobie marzę czasem, na ten moment to nierealne całkowicie. Takie mam marzenia, takie palny. Czas pokaże, czy je zrealizuję przed śmiercią. Marzyć nikt mi nie zabroni, oby starczyło mi czasu i determinacji.

Dosyć mam tego miejsca, tej szarości, tego smutku, wszystkich traum, które tutaj przeżyłem, śmierci, tych samotnych wieczorów, tej nieludzkiej pogody, tego ciągłego zagrożenia, poczucia, że dzień, dwa i to wszystko zniknie, bo jakiś wariat ze wschodu sobie tak postanowił.
Ehh, musiałem to napisać, i tak nikt nigdy tego ode mnie nie usłyszy. Pewnego pięknego dnia, po prostu sprzedam wszystko, ubiorę biały letni garniturek, założę okulary przeciwsłoneczne, spakuję walizkę, ostatni raz spojrzę na ten smutny przybytek i zniknę, odlecę w stronę gdzie zachodzi słońce, lecz gdzie jest go pod dostatkiem, gdzie świat i życie wyglądają troszkę inaczej, lepiej.

https://www.youtube.com/watch?v=LNJTzshAXLI

#przegryw