Aktywne Wpisy
KingaM +50
Serio, #orange? Przecież to święto ma głębokie znaczenie religijne dla wielu osób, a Wy postanowiliście robić z tego jaja dosłownie i w przenośni. To jest jakieś kurwskie lekceważenie wolności religijnej i świętości tradycji. Co będzie następne? Cyfrowe noszenie palm w Wielki Tydzień? Albo cyfrowe chodzenie na msze? Może e-palenie ziółka przez rastuchów które przecież jest ich sakramentem albo darmowe gigabajtu z okazji obalenia reżimu.
Ja wiem, że to tylko zabawa
Ja wiem, że to tylko zabawa
ZenujacaDoomerka +212
W ogóle fascynuje mnie istnienie osób co kochają Marvela i star wars.
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Tych ludzi się powinno od społeczeństwa normalnego odseparować.
To nie są normalni ludzie. Normalny dorosły nie idzie oglądać filmu o tej samej treści po raz tysięczny i mówi wow ale super.
Ciągle to samo - jest bohater, drama a potem znów dobro zwyciężyło xD
To są jakieś uposie po prostu a nie ludzie. Jedyne do kogo to może przemawiać to
Plus jest taki, że nigdy nie byłem oszukiwany, że jestem przystojny czy nawet normalny, od zawsze dostawałem prawdą prosto w twarz.
W głowie został mi tekst powiedziany do mamy przez jedną z ciotek "ten twój syn to taki nie za urodziwy", to był dobitny pokaz mojego miejsca w szeregu, a ciotka doskonale wiedziała, że to słyszę, reszta zachowań rodziny względem mnie również była jednoznaczna, ale nie aż tak dobitna.
Paradoksalnie dzięki takiemu dzieciństwu lepiej znosiłem trudy przedszkola czy szkoły bo byłem na to przygotowany i nie liczyłem na zbyt wiele.
Najgorsze jest, że po tylu latach samotności i zimna ta potrzeba bliskości i bycia akceptowanym nadal gdzieś się w człowieku tli, siedzi we mnie chęć stworzenia jakiejś relacji z dziewczyną, chęć szczerego przytulenia się, czy złapania za dłoń i pójścia na spacer.
Tak samo jest jeśli chodzi o sferę przyjacielską, nigdy nie mogłem z nikim szczerze pogadać, ja się nikomu nie zwierzałem ani nikt mi się nie zwierzał, nigdy nie miałem w rzeczywistości takiej bratniej duszy do której mógłbym się odezwać w razie potrzeby i vice versa.
Gdybym wiedział jak pozbyć się takich uczuć to moje życie byłoby trochę łatwiejsze, a głowa spokojniejsza.
#przegryw
nie mam czegoś takiego zupełnie, nie lubię jak ktoś mnie przytula
ja ich po prostu nie mam, także nie poradzę nic sensownego
@WwaDdl022
Ale cała reszta jest do nadrobienia, rozmowa z innymi ludźmi i inne takie to umiejętności miękkie które nawet największa „#!$%@?” wyćwiczy jeśli tylko bardzo chce.
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się czy walczyć z tymi podstawowymi było nie było potrzebami żeby je całkiem wyciszyć czy spróbować coś zmienić w swoim życiu i spróbować być szczęśliwym
Także nawet to nie jest takie proste.