Wpis z mikrobloga

Jak to jest z tą bezobsługowością #motocykle?
Aktualnie śmigam #motocykle125 w postaci skuterka i tutaj w sumie leje paliwo, na wiosne wymiana oleju i tyle. Nic sie nie dzieje pomimo parkowania pod chmurką. Do miasta idealna opcja, jednak ostatnio zaczalem sie zastanawiac czy by nie zrobić A i przerzucić się na coś mocniejszego, bo w sumie raz na jakis czas by sie śmignęło Ską.

I tak czytam, że w motorze to co chwilę a to łańcuch do smarowania a to inne rzeczy do przejrzenia, wymiana napędu to w sumie koszt remontu silnika w skuterze :D Jak to wygląda w praktyce?

Wydaje mi się, że traktując sprzęt w głównej mierze jako dupowóz w koło komina to taka 125 w kiblu bije większych braci na głowę. Pali symboliczne ilości paliwa, praktycznie bezobsługowe, zapewnia lepszą osłonę od wiatru i nie trzeba się przebierać jadąc po bułki do sklepu.
  • 11
  • Odpowiedz
@KrolJulian: nie jest bezobsługowe, po prostu ty masz w dupie większość rzeczy które przydałoby się zrobić xD ale normalne, jak chcesz to kupisz sobie tanie 500 na które będziesz miec #!$%@? i też będzie jeździć
  • Odpowiedz
  • 0
@oreze: a co byś chciał robić w skuterze oprócz wymiany soków? Pozostale rzeczy mają interwał kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Czyli jakieś 5-6 lat, dłużej niż sie taki sprzęt trzyma.

Może trafiam na nadgorliwców, ale na forach znajduje informacje, żeby czyścić i smarować łańcuch co 500 km. Przeciez to jest chwila moment. Można w jeden weekend przekroczyć.
Dlatego sie pytam jak to wyglada w praktyce, bo nie mialem do czynienia z motocyklami.
  • Odpowiedz
Jak to wygląda w praktyce?


@KrolJulian: Jak dbasz, tak masz. Nie panikujmy z tymi remontami i wymianami. Łańcuch nasmarować raz na 300-500km to też żadna filozofia.

Wydaje mi się, że traktując sprzęt w głównej mierze jako dupowóz w koło komina to taka 125 w kiblu bije większych braci na głowę.


@KrolJulian: Do miasta tak. Skuter to złoto na miasto. Jeśli Ci się dobrze na skuterze jeździ, to zrób A i
  • Odpowiedz
  • 0
@Zielony34:

Puchę wyjąć i popsikać po łańcuchu to taka tragedia?

I to jest cenna informacja. Nie mialem do czynienia, nie wiem jak to wyglada. Jak to jest faktycznie popsikanie z puszki to to jest pomijalny problem. Problem jest z poradnikami, gdzie przedstawione to jest tak jakby to pół dnia zajmowało.
  • Odpowiedz
@KrolJulian: A to już też nie przesadzajmy w drugą stronę. Fakt, jesli lubisz jeździć po piachu, błocie, szutrach to zadbać o łańcuch trzeba bardziej i tutaj schodzi więcej czasu i moze być to dla kogoś upierdliwe. Natomiast miasto i trasa to żadna filozofia.
  • Odpowiedz
  • 0
@KrolJulian większość ludzi robi rocznie np. 5 tysięcy km więc co roku zmieniasz filtr oleju, olej, możesz sam to ogarnąć, tylko kup klucz dynamometryczny, nie pamiętam czy 24-27 Nm się używa, sprawdzisz w podręczniku.

A rzadziej płyn hamulcowy, a jeszcze rzadziej płyn chłodniczy.

Raz na ileś lat opony, napęd i klocki hamulcowe.

A smarowanie łańcucha to co np. 400 km, jedni przed smarowaniem czyszczą inni nigdy nie czyszczą. Nawet jeśli nigdy nie
  • Odpowiedz