Wpis z mikrobloga

Słuchajcie mam takie pytanie - wiem ze ustępujemy zawsze pieszemu ale jest wyjazd z garażu. Znak uwaga auto i dodatkowo jest kogut pomarańczowy który miga kiedy otwiera się brama/ tu na zdj z Google jesZcxe nie ma. To jest wyjazd z parkingu sklepu spożywczego w Warszawie. Przejście jest jak widzicie dość blisko a ścieżka rowerowa dalej. Wyjazd od wewnątrz z -1 jet bardzo stromy i podjeżdżając już do „górki” otwiera się z automatu, na czujnik brama bo gdybyśmy chcieli przed nią wyhamować biorąc „rozpęd pod górkę” to nie ma szans ( ͡° ͜ʖ ͡°) i teraz sytuacja wyglada tak: wyjechałam, brama otwarta i natychmiast za brama się zatrzymałam (żeby się upewnić ze nikt nie idzie nie jedzie itp) stoję. Czekam tuż za ta brama żeby włączyć się do ruchu i jak tak sobie stoję 2/3 sek to nagle słyszę łup !!! Najpierw myślałam ze kogoś potrafiłam ale przecież ja stoję. O co chodzi- patrzę po lewej jakiś koleś coś #!$%@? rękoma. Otwieram szybę a ten mnie wyzywa znowu pięścią tłucze w auto tym razem w bagażnik i sobie idzie wiec otworzyłam okno od pasażera i krzyczę: nie wał mi w auto ty chu jany. Sory nic innego nie przyszło mi do głowy i myślałam ze sobie pójdzie przecież on już chyba dał upust emocjom. I już prawie wlaczam się do ruchu na ulicy i słyszę jeb jeb jeb jeb z 5 razy ten mi kopie w kolejny bok auta !!! Wysiadlam awaria torebkę jak lajza zosyawilam na wierzchu i podbiegam do gościa zapytać się czy jest jeb**ty i tam się drę na niego. Co ja innego 1.70 w szpilkach mogę zrobić ani gazu ani nic. Tyle ze kamera rejestruje cała sytuscje tyle dobrze ale boje się gościa wyzywa mnie grozi ze dostanę itp i mi się rzuca ze mało go nie przejechałam (dopiero teraz zaczyna gadać) a ja mówie jak to widzę z mojej perspektywy. Nieważne powiedziałam ze jadę za nim bo wzywam policję. Uciekł ale jeszcze zdążył mnie wyzwać. Dodam ze był z żona i dzieckiem. I teraz moje pytanie - wiemy ze pieszy jak św krowa ważne byleby miał racje. Pomimo „ciężkich warunków” zachowałam ostrożność. Wszystko mamy na kamerach i on nagle zaczyna okładać moje auto. Jechalam za nim bo rownolegle WidIalam na linii 112 opowiadając historie i licząc ze mi pomogą- kto zapłaci za szkody? Wgniecenia mam. Już nie wspomnę o strachu. Ale gościu mi uciekł niemniej ustaliłam jego tożsamość- mieszka na tym samym osiedlu. Czy mi coś grozi w sensie nie dotknelam@autem tych ludzi może i postawili jedna stopę na „wejściu” ale widoczność ograniczona w dodatku było ciemno, chwile po 20 a ja się zatrzymałam i on po chwili doszedł i zaczął mi tłuc w auto. Wątpię aby kamera słyszała głos- umowmy się. Ja się darlam jak szajbnieta ale byłam i w szoku i przerażona. Jak ten mały pies co tak szczeka głośno. Co ja mam z tym robić. Proszę niech mi mądrzejszy doradzi ()
user8686 - Słuchajcie mam takie pytanie - wiem ze ustępujemy zawsze pieszemu ale jest...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 5
@Aurezaliusz tak to jest Wilanów…. Od świadka zdarzenia wiem ze rodzinka nie patrzyła nawet czy coś z garażu wyjeżdża tylko szli prosto w ogóle idąc z dzieckiem nie spojrzeli nawet… rzeczywiście potwierdzono mi, ze wchodzili już na ten beton ale moje auto bylo od nich w odległości ok. 60cm i się zatrzymało. To ktoś widział od początku i nagle podszedł ten facet a co było dalej to już pisalam. Próbuje ustalić tożsamość
@Aurezaliusz zrobiłam tak ale niewielki odzew. Przejdę się po kilku szkołach publicznych z wydrukowanym zdjęciem. Na ten moment oszacowano straty na 3500 zł chodzi o samo malowanie auta. 3 elementy pozostaje kwestia wgnieceń………