Reżyserka "Między słowami(2003)" i reżyser "Ona (2013)" byli kiedyś małżeństwem. „Lost in Translation” Sofii Coppoli miał opowiedzieć jej punkt widzenia ich związku i to, jak zawsze jej mąż musiał pracować. 10 lat później Spike Jonze "odpowiedział" filmem „Her”, w którym pokazuje, jak on czuł się po rozwodzie. ukradzione z #film #kino #ciekawostki
@Castellano: Fajna ciekawostka. Lost in Translation to przereklamowane gunwo dla współczesnych bab, znudzona pinda wskoczyłaby na pierwszego zainteresowanego bolca, bo mąż się nią nie zajmuje, ot cała historia. Natomiast w filmie Her postać byłej żony pojawia się na kilka minut i jest tak #!$%@?ąca, że nie dziwi wybór AI nad bio femoidem.
@a_ja_kocham_rewolucje: przestań #!$%@?ć, to była jedna z najlepszych roli Bill'a Murray'a, sam bym na niego poleciał. W Her chyba nie skapowałeś morału, że AI w ostateczności zdradziło go setki tysięcy razy, bo nie znało moralności, a przekazem było "skończ jęczeć i wyjdź z piwnicy".
@KarmazynowyAstrofizyk: Lmao masz mi narzucać swoje zdanie, jak mam odbierać sztukę? Beka. Na marginesie nie czepiam się kompletnie żadnego aktora, to po pierwsze primo. Oraz mój morał filmu Her jest taki, że człowiek wciąż tkwi w swoim zwierzęcym stadium, więc AI 'poczeka' na jego rozwój by spotkać się już na wspólnym poziomie. Facet przecież używał życia z tą AI, podróże, wyjście na miasto, spotkania z innymi ludźmi, zero piwniczenia. Po drugie
ukradzione z
#film #kino #ciekawostki
https://www.youtube.com/watch?v=hOimTfNR110
Przez to, że użyłeś w jednym wpisie zarówno polskich jak i angielskich tytulów to musiałem przeczytać kilka razy żeby się połapać ocb. XD
Komentarz usunięty przez moderatora
@pan_dudzian: widzialem, nie polecam
malowiarygodna praca wymyslacza życzeń, wizja przyszlosci z jeszcze bardziej bulshit jobami niz dzis