Wpis z mikrobloga

#depresja #przegryw doradzcie jakas sciezke jak uciec z domu rodzinnego oraz zapyzialej wsi, rodzice sa jedynymi sprawcami depresji oraz mojej porażki życiowej. Matka była nadodpiekuńcza, nigdzie nie mogłem wyjechać na wakację, nigdzie nie mogłem się spotykać z kolegami (za młodu) teraz to tylko się na mnie wyżywa, ma problem jak zjem jej obiad oraz ma problem jak robie sam obiad, umyć to ona mi każe się tylko w sobotę wieczorem bo w sobote się sprząta i do 16 możesz już iść się myć czy robić swoje cokolwiek, o starym śmieciu nie będe pisał bo w życiu #!$%@? mi dał, lepiej jakbym go od samego początku nie widział, morde miałem zamkniętą na każdych urodzinach bo jak się odezwałem coś przeciwko niemu to od razu groźby że #!$%@? będzie w domu itd. niczego mi nie dał, nie nauczył, żadnej empatii wobec dziecka itd. piszę niechronologicznie i chaotycznie z tego powodu przepraszam. Ja mam już tego dosyć, śpie w jego przebieralnii, powinienem się cieszyć bo mam gdziekolwiek spać, chodziłem na siłownie przez którą trochę ta depresja zniknęła, czułem się pewny siebie itd. ale te #!$%@? musieli mi zakazywać i po 6 próbach już przestałem chodzić, 6 razy przerywałem serie chodzenia po siłowni bo tym #!$%@?ńcom się to nie podobało, najlepiej to bym im przekopał ogródek i #!$%@? zbudował dom, jeszcze za dziecka jak powinienem chodzić do szkoły i spotykać się z kolegami to u tego starego #!$%@? robiłem w robocie jako #!$%@? ogrodnik, pomocnik brukarza itd. w wieku 12-14lat xd i ani #!$%@? pieniedzy za to nie dostalem. #!$%@? to zycie z takimi #!$%@?, jestem #!$%@? idiota ze nadal tu mieszkam wiec ponawaim pytanie, jaka najlepsza sciezka bedzie wyjscie z tego #!$%@?
  • 4