Wpis z mikrobloga

  • 290
@sargento:

Swoją droga to jest ciekawe, bo były jakieś testy, nie mogę ich znaleźć i było, że zapytano wrocławian i warszawiaków o to samo. Kto jest prawdziwym warszawiakiem/ wrocławianinem i w Warszawie wyszło że trzeba się urodzić, a wr Wrocławiu xd trzeba płacić podatki i jak ktoś się czuje wroclawianem to ok xad
  • Odpowiedz
@essla zapytałem się znajomego urodzonego w Wwa po ilu latach życia w Wwa stajesz się Warszawiakiem to nie umiał odpowiedzieć na moje pytanie XD
  • Odpowiedz
@essla: Z jednej strony miasto z ziem odzyskanych gdzie prawdziwi autochtoni zostali praktycznie wyeliminowani do zera, z drugiej miasto z regionu o silnej tradycyj niedorozwoju, polegającego na koncentracji wszystkiego w jednej wielkomiejskiej wyspie i olaniu zacofania prowincji. I tak źle i tak niedobrze.
  • Odpowiedz
Kto jest prawdziwym warszawiakiem/ wrocławianinem i w Warszawie wyszło że trzeba się urodzić, a wr Wrocławiu xd trzeba płacić podatki i jak ktoś się czuje wroclawianem to ok xad


@essla: a w Krakowie musisz przedstawić genealogię rodziny żyjącej w Krakowie do X pokolenia wstecz.
  • Odpowiedz
@sargento oczywiście, w Warszawie wszyscy chodzą w garniturach. Jak ktoś chodzi w bluzie czy, o matko, w dresie, to od razu widać, że przyjezdny. Oczywiście panuje tu ogromna kultura, każdy na ulicy mówi sobie dzień dobry, proszę, przepraszam. Ja nie wyobrażam sobie wyjść do choćby Żabki bez uprzedniego umycia się, ogolenia, prasowania świeżej koszuli i wypastowania butów. Ja nie wiem jak można żyć inaczej...
  • Odpowiedz
  • 13
@djtartini1

a w Krakowie musisz przedstawić genealogię rodziny żyjącej w Krakowie do X pokolenia wstecz.


Bzdura. Wystarczy że mówisz "że idziesz na pole" i masz maczetę wiszącą na ścianie.
  • Odpowiedz
@sargento: sam mieszkam tu od urodzenia. Moi rodzice i dziadkowie też. Jak bylo wcześniej? Sam nie wiem, znając życie to tu przyjechali po wojnie ich rodzice. Ale co to w sumie ma za znaczenie.
Znam mase ludzi którzy tu przyjechali np rok temu i się fantastycznie odnaleźli. Są i tacy co przyjechali z mniejszych miejscowości i ich Warszawa przygniotła. Siedzą w domu, boja się poznać miasto i spotkać nowych ludzi.
Dla
  • Odpowiedz
  • 36
@sargento @essla @djtartini1

Słyszeliście, że ludzie z Krakowa nie istnieją? Każdy, kto studiował w Krakowie, słyszał. Zawsze tak jest – przyjeżdżasz, poznajesz kupę ludzi z a to z Murzasichla, a to z Białegostoku, a to z Libii, ale z Krakowa – nikogo. Śmieszkujecie ze znajomymi, robicie memy, ale w sumie to się zaczyna robić trochę niepokojące.
U mnie było tak samo, aż tak gdzieś na początku czwartego semestru poznałem dziewczynę. Z Krakowa.
  • Odpowiedz
@essla jak poznać rodowitego warszawiaka? Na pewno sam ci to powie. Byłem świadkiem sytuacji na drodze osiedlowej. Koleś wyjechał z posesji, stanął na środku drogi i czekał aż żona, czy tam ktoś przyjdzie jeszcze z domu. Za nim zrobił się mały koteczek, w końcu ktoś nie wytrzymał, zatrąbił. Winowajca sytuacji wyszedł z auta oburzony, spojrzał na rejestrację trąbiącego i wydarł mordę: i czego #!$%@? trąbisz słoiku, ja jestem rodowity warszawiak, mieszkam tu
  • Odpowiedz
@djtartini1: aż mi się flashbacki przewinęły przed oczami jak w tym memie z psem z PTSD.
Mieszkałem w Krakowie 18 lat i mimo jak najlepszch wspomnień w wielu sprawach nie spotkałem się z takim szowinizmem i poczuciem wyższości jak u starych krakusów.
Jeśli Twój praszczur nie był z Hugonem Kołłątajem po brudziu to nie masz co się odzywać kmiocie.

Pewien czas temu jakiś facet nie chciał żebym zaparkował "pod jego kamienicą"
  • Odpowiedz