Wpis z mikrobloga

Piszę trochę by się wyżalić... powoli zaczyna mnie ten trend denerwować - mianowicie chodzi o Kickstartera i gamefounda.

Powiedźcie mi dlaczego, ale to dlaczego gry które tam są fundowane potem nie są sprzedawane w normalnych sklepach?!
Dwa lata po zbiórce Euthiy stwierdziłem że jest to ciekawy tytuł, stwierdziłem że zakupi się podstawkę (bo wiedziałem że gra ma dodatki) i przetestuję. No ale nie inaczej - gra wspieraczka, nigdzie nie dostępna już, a na wszelkich portalach OLX czy alledrogo oczywiście sprzedawane całe zestawy za 2600zł.
Nie rozumiem tego w ogóle... Albo jestem już dinozaurem, który zaczynał przygodę z planszówkami 15 lat temu kiedy nie było takiego chorego czegoś jak kickstarter.

#grybezpradu #gryplanszowe #planszowki #kickstarter
  • 10
  • Odpowiedz
@Korandosama: produkcję takich rzeczy zleca się hurtowo w setki-tysiące sztuk, nikt nie wyprodukuje po czasie paru sztuk przy prawie zerowym zainteresowaniu bo się to nie spina finansowo, nikt też nie będzie utrzymywał działu sprzedaży żeby zarobić dwie dychy raz na tydzień
  • Odpowiedz
  • 2
@Elec: W sumie też racja, co nie zmienia faktu że dawniej twórcy potrafili stworzyć tytuł, był on dostępny w sklepie do kupienia. A nie ze "teraz teraz, wpłacać pienionżki za grę która nie jest jeszcze stworzona - bo potem jej nie kupicie... bo to Tylko dla was tutaj wpłacających" ... to trochę chore jest...
  • Odpowiedz
@Korandosama: akurat to ma sens, bo sporo tytułów jest tworzonych przez zajawkowiczów, którzy nie mają kapitału i robią to hobbystycznie. Nie każdy ma za sobą wydawnictwo, które go będzie wspierać i drukować grę w nieskończoność albo na masową skalę. A tak to chociaż ci, którzy mają pomysł mogą pozyskać pieniądze od sponsorów i coś wydać.
  • Odpowiedz
@pekak: Opisałeś pięknie ideę wspieraczek. Ale to nie zmienia faktu, ze w świecie planszówkowym to wyglada inaczej. Firmy z wspieraczek zrobiły sobie normalny kanał sprzedaży, który nie ma nic wspólnego z zajawkowiczami bez kapitału. @Korandosama mówi o grze Euthia Resurrected (tak zakładam), czyli od wydawnictwa, które ma za sobą już projekty na miliony euro. Przecież sama wspieraczka Dark Souls dała ponad 4 mln euro, a opórcz wspieraczki wyszło parę drogich dodatków
  • Odpowiedz
  • 1
@venomik: o to mi chodzi właśnie... Jeszcze jakby były dostępne z drugiej ręki (sama podstawa), nawet za cenę odrobinę większą od nowej sztuki to ok... kupiłbym. Ale na wspierajkach zawsze muszą być od razu podstawki razem z pierdyliardem dodatków i potem szukaj gry. Albo kupuj pełen zestaw za 2600zł... co to za kwota jest. Czaicie dać za grę planszową 2600zł?!
  • Odpowiedz
ludzie się nigdy nie nauczą żeby nie kupować kota w worku. wszystkie najgorsze trendy się rozlewają na świat.

preordery, abonamenty i inne gówna są już w prawie każdej branży
  • Odpowiedz
@Korandosama: ja też nie rozumiem tego o tyle że ok robią wspiera źle zbierają kasę i ktoś tą grę projektuje, testuje i to ich czas na którym chcą zarobić.
Finalnie ogarniają jakiś druk/produkcję i leci kampania i koniec.
A przecież jakby zrobili powtórkę na mniejszą skalę za np. 2 lata to już mają cały projekt gotowy i sprawdzony jeszcze mogą błędy i niedociągnięcia poprawić.
Wiadomo że pewnie za 2 razem będzie
  • Odpowiedz
polecam dojść do miejsca, gdzie patrzę na nowości i stwierdzam, że jak startuje na crowdfundingu to nawet takiej gry nie sprawdzam


@radziol88: dokładnie. Jak gry nie drukują masowo to zakładam z góry że nie była tego warta i wyjebongo.
Tak samo grami po kilka stów na olx, skoro gry nie drukują to zazwyczaj była ona kasztanem więc trzeba być ciućmokiem, żeby przepłacać za nią xD
Wiem, że niektórych gier się nie
  • Odpowiedz