Wpis z mikrobloga

@ziumbalapl: Dla mnie zawsze jest zastanwiające, że sprawa, która dotyczy mniej niż 1% ludzi w ogóle pojawia się w mainstreamie.
Chociaż fakt, że pojawiają się tagi bekazlewactwa i bekazprawactwa wyjaśnia zagadkę. Divida et impera.
  • Odpowiedz
  • 1
Dla mnie zawsze jest zastanwiające, że sprawa, która dotyczy mniej niż 1% ludzi w ogóle pojawia się w mainstreamie.


@true-true: Skoro to tak nieznaczący temat, to skąd taka mobilizacja na szerzenie klamstw, które mają te osoby stygmatyzować, czy demonizować proces tranzycji? Po co tak kłamać?
  • Odpowiedz
@ziumbalapl: No właśnie myślę, że w tym temacie, jak i w wielu innych, obie strony są świadomie podsycane przez tą samą, zorganizowaną grupę.

Jednej stronie się powtarza, że nie można się ukrywać i znosić swoich wewnętrznych cierpień i muszą rozwiązać swoje problemy - implikacja jest taka, że państwo powinno pomagać w tym rozwiązywaniu. Dla własnego zdrowia psychicznego transy chcą mówić otwarcie o swoich problemach.

A drugiej stronie się powtarza, że ta pierwsza strona chce niepotrzebnie stawiać dzieci przed wyborem własnej płci. A ta strona po prostu chce żyć tak jak zawsze i nie jest zainteresowana słuchaniem o rzadkich problemach
  • Odpowiedz
  • 0
Jednej stronie się powtarza, że nie można się ukrywać i znosić swoich wewnętrznych cierpień i muszą rozwiązać swoje problemy - implikacja jest taka, że państwo powinno pomagać w tym rozwiązywaniu


@true-true: Gdzie problem? To powinno być oczywiste.

A drugiej stronie się powtarza, że ta pierwsza strona chce niepotrzebnie stawiać dzieci przed wyborem własnej
  • Odpowiedz
Ktoś cierpi na dysforie i wymaga pomocy - powinien te pomoc otrzymać. Koniec tematu.


@ziumbalapl: To jest dopiero początek tematu. Czy mamy płacić podatki na farbowanie włosów dla blondynów, którzy chcą być brunetami? Dlatego, że mają obsesję na tym punkcie? Bez sensu, pogódź się ze sobą sam, albo idź na terapię. A jak już bardzo potrzebujesz tego farbowania, to sobie sam za to zapłać. W Tajlandii można sobie zrobić operację
  • Odpowiedz
  • 0
Czy mamy płacić podatki na farbowanie włosów dla blondynów, którzy chcą być brunetami?


@true-true: A po co mielibyśmy? Skąd temat farbowania włosów, gdy rozmawiamy o poważnym problemie jakim jest dysforia płciowa?

Bez sensu, pogódź się ze sobą sam, albo idź na
  • Odpowiedz
@ziumbalapl: Od razu sprawdziłem - najpierw ogólną definicję dysforii, a potem szczegółową. I uznałem, że ktoś może mieć również dysforię z powodu swojego koloru włosów. W końcu dysforia to po prostu stan niezadowolenia z jakiegoś fizycznego faktu. I fakt, że farbowanie włosów polepsza stan psychiczny osób farbowanych pokrywa się z tym co czytam o efektach afirmacji płciowej.
Chcesz mnie dodać na czarną listę, Twoja sprawa. Ja po prostu uważam, że każdy powienien sobie układać życie tak jak mu wygodnie i na własny rachunek. To nie jest coć na co się umiera, więc wydawanie na to publicznych pieniędzy, których brakuje choćby na leczenie nowotworów u dzieci wydaje mocno nietrafione. I nie podawaj mi tu samobójstwa, bo ludzie się zabijają z różnych powodów (np. zawód miłosny lub bankructwo) i to nie może być czynnikiem w rozporządzaniu finansami publicznymi.

Nie wiem dlaczego, ale ktoś chyba mnie zgłosił i dostałem takie ostrzeżenie od serwisu:

Treści nawołujące do nienawiści nie są tolerowane w naszym serwisie. Następny przypadek takiego komentarza może zakończyć się trwałym
  • Odpowiedz
  • 0
Od razu sprawdziłem - najpierw ogólną definicję dysforii, a potem szczegółową. I uznałem, że ktoś może mieć również dysforię z powodu swojego koloru włosów


@true-true: Gdzie to wyczytałeś? To mówi wikipedia o tym czym się objawia dysforia płciowa:
- Występowanie niespójności między płcią doświadczaną/wyrażaną, a pierwszorzędowymi i drugorzędowymi cechami płciowymi.
- Silne pragnienie pozbycia się swoich pierwszorzędowych i/lub drugorzędowych cech płciowych, z powodu występowania niespójności z płcią doświadczaną/wyrażaną.
- Silne pragnienie posiadania pierwszorzędowych i/lub drugorzędowych cech płciowych charakterystycznych dla
  • Odpowiedz
@ziumbalapl: To nie halucynacje, pic rel.
Jeszcze pół wieku temu nie było takiej jednostki chorobowej jak dysforia płciowa, a ludzi którzy chcieli być innej płci nie traktowano jak chorych. Było to po prostu jedno ze znanych od zarania dziejów zboczeń seksualnych. Zwyczajna sprawa, może gdzieniegdzie obarczona stygmą społeczną, ale ogólnie nic obcego ludziom. Być może dzisiaj jesteśmy na tym etapie z kolorem wlosów? Może za 50 lat, ludzie też uznają,
true-true - @ziumbalapl: To nie halucynacje, pic rel.
Jeszcze pół wieku temu nie było...

źródło: Screenshot 2024-03-08 at 15-32-34 Prawaczki nie wytrzymają nawet dnia bez rozpowszechniania fejczurów i ... (@ziumbalapl)

Pobierz
  • Odpowiedz
Umysł nie jest zaburzony, po prostu taka osoba identyfikuje się z inna płcią, więc należy jej pomóc życ w taki sposób, korygując to co się da.


@ziumbalapl: Klasyfikacja DSM-5, w której występuje pojęcie dysforii płciowej to (cyt z wikipedii ): DSM (ang. Diagnostic and statistical manual of mental disorders) – podręcznik z klasyfikacją zaburzeń psychicznych wydawany przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. W klasyfikacji ICD problemy z samoidentyfikacją płciową są w rozdzialedziale zaburzeń umysłowych (są tam też zaburzenia urojeniowe - Napoleon).
Swoją drogą, nie wiedziałem, że przykład, który dałem z Napoleonem był już użyty w takich dyskusjach. Wydaje się po prostu logiczny. Temat transów mnie szczególnie nie ciekawi, nie śledzę innych rozmów.

Wydaje mi się, że masz zawężony światopogląd. To jest dość typowe skrzywienie wychowania w duchu kościoła katolickiego. Zresztą potwierdzasz to kompletnie powołując się na historię KK, niczym na historię świata. Proponuję poszerzenie swojego światopoglądu. W różnych miejscach bywało różnie. Przykładowo w południowej Azjii transy były rozpoznawana grupą społeczną od wieków. W europejskiej starożytności to również były znane rzeczy. Jak mówię, to nie jest nic nowego. Były czasy i miejsca gdzie różne zboczenia nie tylko były społecznie akceptowalne, ale
  • Odpowiedz
  • 1
Klasyfikacja DSM-5, w której występuje pojęcie dysforii płciowej to (cyt z wikipedii ): DSM (ang. Diagnostic and statistical manual of mental disorders) – podręcznik z klasyfikacją zaburzeń psychicznych wydawany przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne


@true-true: Cytując wikipedię:

Określenie diagnostyczne zaburzenie tożsamości płciowej było używane w DSM do czasu jego zmiany na dysforię płciową w 2013 roku wraz z pojawieniem się DSM-5. Nazwę zmieniono, aby usunąć stygmatyzację związaną z określeniem tego jako
  • Odpowiedz
Napisałem wyraźnie, że nie powinno być, żadnych wymogów za wyjątkiem pełnoletności lub zgody rodziców.

Tak jak ludzka seksualność nie jest czarno-biała, tak i cała ta sprawa nie jest czarno-biała. Zdaje się, że jest znacznie więcej osób z zaburzeniami transwestytycznymi, niż osób z dysforią płciową, a te sprawy są zdaje się często mylone i to przez głównego zainteresowanego. Mamy więc osoby z faktycznym, fizycznym problemem płciowym oraz zboczuszków. Ci drudzy wzięli się
true-true - Napisałem wyraźnie, że nie powinno być, żadnych wymogów za wyjątkiem pełn...

źródło: TELEMMGLPICT000302850461_trans_NvBQzQNjv4BqSFXWNnhoSSUDZbpG8a9LxMLZq-j_VIcNfiYtpwBx7zI

Pobierz
  • Odpowiedz