Aktywne Wpisy
KarmelowyJeremiasz +309
Nie mam pojęcia co robić, pare tygodni temu skonfrontowałem różową, że nie mam już więcej siły siedzieć w robocie w dodatkowe soboty + nadgodziny i chciałbym żeby zaczęła w koncu szukać pracy po prawie 2 letniej przerwie... Finansowo ciagle od 10 do 10, mentalnie i fizycznie jestem już wrakiem, wracam do domu po 10-11h zmianie i nawet nie ma zakupów zrobionych i musze do sklepu iść zmęczony i brudny. Powiedziałem jej wszystko
yahoomlody +99
#!$%@? JAKIE TE NOWE GRY SĄ MĘCZĄCE XD
Zabrzmię teraz mega jak boomer, ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można. Ogrywam teraz Shadow of the Tomb Raider i gram w to chyba z 4 tygodnie i przejść nie mogę, bo to jest jakiś interaktywny film, a nie
Zabrzmię teraz mega jak boomer, ale jak chodzi o gierki to odpalając jakieś nowe tytuły to ja się męczę, bo większość czasu przed kompem to czekanie na to żeby pograć. Pełno pokazówek, cutscenek, gadania, no ile można. Ogrywam teraz Shadow of the Tomb Raider i gram w to chyba z 4 tygodnie i przejść nie mogę, bo to jest jakiś interaktywny film, a nie
Tytuł:
Wojna makowa
Autor:
Rebecca F. Kuang
Gatunek:
fantasy, science fiction
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
ISBN:
9788379645282
Tłumacz:
Grzegorz Komerski
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Liczba stron:
640
Książkę wbrew pozorom ciężko mi się czytało. Cześć pierwszą i trzecią pochłonąłem od razu (choć przyznam, że to pierwsza była najciekawsza i sprawiała największą frajdę przy jej poznawaniu), przy drugiej wystąpiło lekkie zwątpienie i dopiero przerwa pomogła wrócić do niej. Świat wykreowany bardzo mi się spodobał - szczególnie, że kultura Azjatycka i jej pochodne są crème de la crème. Realizm i też brutalizm rzeczywistego świata, także na wielki plus. Co zarazem jest plusem i w mojej ocenie minusem to główna bohaterka - szkoli się na wojskową, ale ignoruje rozkazy, na początku sagi nieodwracalnie się okalecza, ale później głupio postępuje, daje się porywać emocjom, ignoruje wszelkie dobre rady. Na początku myślałem że czytam opowiadanie z punktu widzenia dwunastoletniego dziecka, później sprawdziłem na wikipedii, że główna bohaterka na początku sagi miała 16 lat (ale może po prostu przeceniam młodzież). Co dodatkowo mi przeszkadzało to uczucia głównej bohaterki, w końcu okaleczyła się i porzuciła wszelkie uczucia z tym związane, ale może wiek i hormony jednak dają się we znaki?
Trzecia część bardzo w porządku, szkoda tylko że kwestia wojny rozwiązana tak szybko, mam wrażenie że w przeciągu 10 stron. Miałem nadzieje że wątek zostanie pociągnięty.
Zostało pytanie czy warto sięgać po kolejne tomy. Czy historia będzie równie ciekawa jak pierwsza część, czy raczej będziemy mieć popadanie w coraz większy nałóg, dążenie do samo destrukcji i wieczne użalanie się nad sobą, swoimi decyzjami i samobiczowanie się (Altan wróć).
#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #fantasybookmeter #sciencefictionbookmeter