Wpis z mikrobloga

@perfumowyswir: Jakbym był przeciętnym emerytem, to bym sprzedał kurnik 60m w warszafce (celowo z małej) i kupił małe mieszkanie w małej miejscowości (wszystko dla emerytów na miejscu - sklep, lekarz, kościół, klun seniora, autobus). Przecież nie potrzebuje pracy, ani oferty rozrywek w Warszawie.
zgarnąłbym z 800k, za 200k kupił te małe. Zakładając ze mi emerytowi zosatnie 10 lat życia, to mam prawie 6k na głoputy miesięcznie ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@mleczko-kokosowe: ja gdybym był emerytem to bym sprzedał mieszkanie w warszafce i przeniósł się do Hiszpanii, nie mieszkał na polskim zadupiu. Ale to będąc emerytem, bo więcej zarobię w swojej specjalizacji w Warszawie niż Hiszpanii.
  • Odpowiedz
@mleczko-kokosowe: Tylko wszyscy znajomi tego emeryta pewnie mieszkają w Warszawie. Nie wiem czy miałbym siłę na starość, żeby się przeprowadzać, przyzwyczajać do nowego miejsca i zawierać od podstaw nowe znajomości w małej mieścinie gdzie te relacje będą bardziej zażyłe. Tak naprawdę to co Ci z tej kasy?
  • Odpowiedz
@piotrlionel: To akurat prawda, no to akurat będą pieniądze na bilety ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@young_fifi: Kwestia co kto woli, z mojej pespektywy byłoby warto. Choć tak na prawdę na większość mieszkań czeka spadkowicz w postaci dziecka, któremu nie spodobałby się pomysł pozbycia się nieruchomości
  • Odpowiedz