Wpis z mikrobloga

Moja mama właśnie wróciła z apteki, apteka to jej stała trasa :( Jestem #!$%@?, rzadko przeklinam, jak wiecie. Jakoś ciężko mi się dzisiaj powstrzymać. Biorę leki przeciwbólowe, dwa metadon i olfen uno. Te leki się sprawdzają, morfina odpada bo szkodzi mi bardzo na jelita. Teraz uwaga gdybym była osobą uzależnioną miałabym dofinansowanie do metadonu, ale urodziłam się z mutacją w genie i mam chorobę nowotworową. Kurde, naprawdę uważam, że każdemu należy się pomoc, jeśli chce być zdrowy. Więc nie twierdzę, że narkomanom i alkoholikom należy zabrać dofinansowania, tylko ja nigdy nie miałam wpływu na swoją chorobę.
Przecież człowiek decyduje czy idzie na odwyk, czy będzie się leczył, czy przejdzie terapię. Gdybym miała taką możliwość, gdyby mi ktoś powiedział, pracuj ciężko na terapii będziesz zdrowa to bym ze szczęścia płakała. Dlaczego ja nie mogę mieć refundacji na leki które z tego co mi wiadomo nie są drogie w produkcji?
Czuję się, jakby mnie ktoś karał za to, że jestem chora. Tylko dwa leki metadon i trittico 223,35 zł Na szczęście metadon to dość duża butelka, więc na mięsiac na pewno starczy i ten drugi lek, na dwa. Tylko przecież to nie są jedyne leki które biorę, do tego dochodzi cała masa wydatków i to wszystko związane z chorobą :-( Wiem, że niektórzy płacą kilka tysięcy za leki, to jest przerażające. Moja renta to 1445zł, przecież to kpina. Tak, naprawdę tylko dzięki pomocy ludzi jakoś dajemy z mamą radę. Strasznie mnie to boli, że ciągle muszę prosić i się przypominać, nawet nie macie pojęcia, jak człowiek czuje się mały. Przez tyle lat choroby nigdy nie prosiliśmy o pomoc, teraz nie mamy wyjścia. W dodatku te ceny, to jakaś masakra. Choroba dwa lata temu położyła mnie do łóżka, nie robiłam więc zakupów, teraz zamawiam z dostawą np z Auchan i jestem przerażona, bo wszystko poszło tak w górę, że właściwie na każdym artykule to wychodzi po kilka złotych. Trzeba mnie obracać co 1,5 godziny inaczej ból mnie dobija, moja mama nawet nie ma jak normalnie jechać na zakupy. Wyspecjalizowałam się w polowaniu na rozsądne promocje, nie chcę kupować produktów kiepskiej jakości, ponieważ one są szkodliwe, więc po prostu kupuję mniej a mądrzej. Praktyczne zrezygnowałam z kupowania nowych rzeczy. Ciuchy, rzeczy użytkowe do domu kupuję od innych ludzi i osiągnęłam poziom mistrzowski i znajdywaniu perełek. Często nawet kosmetyki tak kupuję, ludzie dostają je w prezencie i odsprzedają, czasem są używane. Staram się jak mogę, ale wiecie co naprawdę jestem wdzięczna za to co mam, bo mam wszystko zapewnione. Nie płaczę w poduszkę, bo innych stać na więcej. Jeśli płaczę, to tylko dlatego, że się boję że przyjdzie taki dzień w którym ciężko będzie opłacić rachunki. Staram się nie nakręcać, ale moja choroba się przeciąga, moja mama właśnie przeszła na emeryturę i nie ma fizycznych możliwości, aby sobie dorabiać. Dlatego czasem nachodzą mnie złe myśli. W każdym razie chciałabym jeszcze raz zaznaczyć, że bardzo jestem wdzięczna również za Waszą pomoc. Widzę, nieraz od Was wpłaty na zbiórkach, czy na 1,5 % i zawsze mnie to wzrusza i myślę, że może nie będzie tak źle.
Jeszcze jedna do Was prośba, starajcie się docenić to co macie, bo dla niktórych macie naprawdę bardzo dużo!
  • 5
Przed chwilą czytałam artykuł w gazecie i mi się przypomniałaś. Są nowe badania odnośnie działania kapsaicyny na ból. Na razie w fazie testów, ale może to byłoby coś dla Ciebie? Plastry HCCP z wysoką zawartością kapsaicyny - tak się to nazywa, niestety nie wiem dokładnie co i jak.