Wpis z mikrobloga

#ukraina

Jeśli chodzi o wysłanie żołnierzy w ramach misji „NATO”, to już Bartosiak wrzucał ten temat w 2022 r. i mówił, ze trzeba będzie się nad tym zastanowić, gdy wizja upadku (całkowitego) Ukrainy będzie realna.

No i chyba się to właśnie dzieje. Rosja wyciągnęła lekcje z porażki z 2022 r. przestawiła gospodarkę na tryb wojenny, działania ofensywne rozpoczęły się zgodnie ze sztuką, obecnie trwa kształtowanie pola walki i zobaczymy jak daleko Rosjanie tym razem się posuną. Oczywiście to kwestia kilku miesięcy... maj najwcześniej.

Pamiętam, że generałowie wypowiadali się wtedy na ten temat. W skrócie: to nie jest takie proste ¯\(ツ)/¯ bo przeciwnikiem nie są tubylcy w klapkach i granatnikiem zrobionym z rury kanalizacyjnej.

Nie chcę mi się wierzyć, że jakiekolwiek misje NATOwskie miałyby inne zadanie niż właśnie obrony Kijowa... Lwowa. Nawet to wymagać będzie ogromnego zaangażowania... musi być pełna kontrola w powietrzu, ochrona własnych ludzi i pewnie mnóstwo rzeczy o których nie mamy pojęcia.

A jeśli ktoś planuje angażować te jednostki na froncie, to należy pamiętać, że to Rosja kontroluje eskalacje, i raczej uderzenia taktycznymi atomówkami byłyby w takiej sytuacji pewnikiem ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach