Wpis z mikrobloga

#!$%@?, rodzina mnie traktuje jak typowego piwniczaka. Mi to już serio na psychike siada. Moje życie towarzyskie było #!$%@? przez lata ale ja się starałem. Pisałem do ludzi, zapraszałem, chodziłem po różnych klubach czy szukałem zajęć. Tylko wszyscy mnie mieli ciężko w dupie. Większość ludzi mnie olewała, od kilku się dowiadywałem jaki jestem beznadziejny a jedna dawna przyjaciółka się nade mną znęcała psychicznie. 4 lata próbowałem z ludźmi różne relacje nawiązywać, przestałem dopiero w 2022 bo byłem zapracowany.
Ale dla mojej rodziny to ja jestem po prostu przegrywem piwniczakiem. Do tego się to zawsze sprowadza, za mało wychodze z domu, nie umiem rozmawiać z ludźmi, izoluje się. Mi serio psychika siada od rozmów z nimi bo oni ignorują wszystko co mówie. Matce to ja nawet rozmowy pokazywałem z ludźmi co o mnie gadają. Przez chwile udawała zainteresowanie ale potem zawsze się zachowywała jakby nic się nigdy nie wydarzyło Odnośnie mojej matki to niedawno mi mówiła że mnie nikt nie lubił bo ja nigdy nikogo na piwo i na imprezy nie zapraszam. Problem w tym że przez lata matka gadała wręcz przeciwnie, że ja zapraszam ludzi na jakieś piwo i imprezy a pijaków nikt nie lubi.
Ogólnie to przez moją matkę do niedawna jeszcze się pozwalałem pomiatać w pracy jednej współpracownicy przez kilka miesięcy. Spodziewałem się jak się zaczne stawiać albo coś powiem szefowi to znowu wyjdzie że wszystko wymyśliłem i całe biuro będzie gadać że jestem wariatem. Fakt że szef ją zwolnił i inni pracownicy na nią narzekali to był dla mnie autentyczny szok

#przegryw