Wpis z mikrobloga

@somskia:
U mnie zasady są proste: za uporczywe żebranie nie ma nagrody.
Za żebractwo jak na powyższym zdjęciu (cierpliwie i na dystans) zostawiam coś z talerza (o ile nadaje się by dać psu) i zanoszę do miski.
Dzięki temu zawsze jem bez asysty - z drugim pyskiem w talerzu.