Wpis z mikrobloga

#poznan #polska

Ostatnio coś we mnie pęka, jakie my, sami sobie tworzymy #!$%@? miasta do życia.

1. Gumy i papierosy, wszędzie na ulicach leżą te gówna... Nie wiem jak to się stało, że nauczyliśmy się sprzątać psią kupę, ale papierosy to na ulicach to jest dramat. Tak trudno jest wziąć i ten niedopałek wrzucić do kosza? Przecież w tym mieście ich nie brakuje.

2. Samochodziarze - całe miasto #!$%@? autami na prawo i lewo. Wszędzie musi stać zaparkowane auto. Kilka sytuacji: Impreza w jakieś szkole, mnóstwo aut stoi na chodnikach, jakiś koleś stanął w bramie i teraz problem, bo ktoś z tej bramy chce wyjechać - no to myk na chodnik i pretensje, że stoje na tym chodniku i nie może przejechać...

- Kolejna, koleś musiał wjechać swoim jeepem przez pasy na chodnik, bo musiał zapakować wózek do auta i sobie pogadać. 2 minuty drogi pieszo od tego miejsca jest parking...

- Idę sobie chodnikiem i nagle koleś skręca w wjazd na osiedle i sobie staje na środku i rób sobie człowieku slalom i się przeciskaj do okoła tego auta, Pan musi sobie zaparkować na swoim prywatnym miejscu. Nie można wjechać 5 metrów dalej, zwolnić miejsca na przejściu i wszyscy są szczęśliwi, no nie.

3. Piesi, nie potrafimy korzystać z chodników... Idą 3 osoby i #!$%@? cały chodnik i Ci miejsca nie zrobią... Chodzenie lewą stroną itd.
  • 2
ale papierosy to na ulicach to jest dramat. Tak trudno jest wziąć i ten niedopałek wrzucić do kosza? Przecież w tym mieście ich nie brakuje.


@sliti666: przecież jak ktoś jest bezmózgiem i truje sam siebie to raczej nie będzie dbał o dobro wspólne
@sliti666: wszystkie 3 punkty potwierdzam

co do papierosow to mam wrazenie, ze przybylo palaczy z Ukrainy, widuje nawet 12-letnie dzieci z cmikiem w ryjku i przywiezli ze soba wschodnie smieciarstwo ezucajac pety gdzie popadnie. W Polsce tak bylo do koncowki lat 90, zaczelo sie cywilizowac a teraz znowu chlew na ulicach

samochodoza to temat rzeka, na to nie ma ratunku niezaleznie od nacji. Trzeba by oslupkowac wszystkie trawniki i chodniki

piesi