Wpis z mikrobloga

Wytłumaczcie mi co się odwala w budowlance z cenami, bo nie potrafię tego pojąć. Ludzie serio mają tyle kasy, że im nie zależy czy biorą na kredyt i nie liczą się z kosztami?

Wykańczam dom i niewiele do tej pory udało mi się zlecić fachowcom, bo ich ceny były po prostu absurdalne. Nie było jeszcze do tej pory rzeczy, której bym sam nie zrobił albo która by mi za pierwszym razem nie wyszła, więc to serio były zlecenia poziom easy.

Powiecie, że za wiedzę się płaci. Ale właśnie to nie są specjalistyczne usługi, ot jakieś gładzie, przenieść gniazdko, przenieść rurki pex czy odpływ, położyć osb na poddaszu, no każdy kto jako tako ogarnia zrobi to bez problemu.

Dlaczego odmawiałem? Bo wiem ile to pracy i jeśli cena wykracza ponad 1500 za dzień pracy to bardziej mi się opłaca zrobić to samemu, bo sam mam 1000 dniówki, kalkulacja jest prosta.

Serio w budowlance zarabia się po 40 tys miesięcznie? A jeśli tak to dlaczego ludzie masowo nie idą w wykończeniowke?

To taka taktyka, że jak nie macie terminów to dajecie cenę z dupy i liczycie że debil się złapie? A może stawki typu 200/h za nieskomplikowaną pracę fizyczna to normalna kwota, w takim razie OK, czekam na bootcampy i zalew rynku przez juniorów wykończeniowki jeśli to serio taki łatwy pieniądz xD Sam bym rozważał

#budownictwo #budowadomu #kiciochpyta
  • 16
@GryzeKisiel: szczerze mówiąc aktualnie to się chyba robi norma, że stawka jest 150-200pln za godzinę pracy (ostatnio montaż AC 2500pln, 2 osoby 8h całość). Cóż takie stawki powodują że większość rzeczy robię samodzielnie bo obejrzeć poradnik jak coś zrobić i jako tako zrobić nie jest wyczynem a jaka satysfakcja. Najgorsze w tym wszystkim jest że jakość usług jest dość często walaszkowa, co nie oznacza że nie miałem okazji widzieć kilku prawdziwych
@Fantastycznosc: wiem że taka nowa norma, ale zastanawiam się jak to możliwe, że ten rynek tak wystrzelił. No bo skoro są takie ceny to muszą być chętni i widocznie nie ma konkurencji, która by walczyła cenami, wręcz widzę przeciwny trend, czyli przechwalanie się przez majstrów ile to nie kasują klientów i że śmiało wal ceny w górę xD

Ciekawi mnie do jakiego poziomu to zajdzie, bo według mnie może spowodować, że
@GryzeKisiel

Powiecie, że za wiedzę się płaci. Ale właśnie to nie są specjalistyczne usługi, ot jakieś gładzie, przenieść gniazdko, przenieść rurki pex czy odpływ, położyć osb na poddaszu, no każdy kto jako tako ogarnia zrobi to bez problemu.


Przeceniasz możliwości ludzi. Dla wielu takie rzeczy o których piszesz to totalna abstrakcja, nie mają pojęcia jak to zrobić, ile czasu to może zająć, jak się za to zabrać więc jakakolwiek cenę się im
@melba: nie no kumam, sam bym zatrudniał jakbym nie potrafił i nie miał wyjścia, ale zastanawia mnie jak daleko to może zajść, ile ludzie będą w stanie zapłacić za położenie płytek w łazience co trwa tydzień, 20 tys? 40 tys? xD Ciekawa rzecz się stała, że płytkarz chciałby zarabiać tyle co dentysta i nie widzi w tym nic dziwnego, a ludzie mu płacą bo „no wiadomo, wszystko w górę idzie” :D
@GryzeKisiel: Oczywiście że nie ma normalnie stawek wielkich, chyba że się znajdzie frajer. Na allegro też wystawiają coś co w standardzie kosztuje 100zł za tysiące.
Polecam temat strategii cenowych, wysoka cena i niska jakość, wartość wykonania to strategia zdzierstwa.
@KollA: No ja wiem, że nie ma, bo widzę jakie ci ludzie mają narzędzia, jakimi samochodami przyjeżdzają, że nikogo nie zatrudniają. I można tutaj walić ściemę, że nie przywiązują do tego wagi i nie potrzebują nowego telefonu czy auta - ok, ale narzędzi też nie potrzebują dobrych? :D Przy takich kwotach to ja bym z jednej wypłaty wyposażył się w fajne combo od Festoola czy DeWalta, Milwaukee, bo to poprawia wydajność
@KollA: no właśnie obserwuje to na YouTube czy tiktoku. Oglądam sobie z ciekawości takie filmiki z majsterkowaniem, lubię wiedzieć jak coś się robi po prostu, czasami przejrzę komentarze i o matko święta. Ludzie się wręcz wychwalają tym jak im się frajerow udaje naciągać i za 15 min roboty wpada 300 zł, bo klient nieświadomy. Ale najgorsze to jest przebijanie się na ceny, jakby chcieli się dowartościować i przerzucają się coraz to
@GryzeKisiel: wykończenia i remonty to jest kosmos obecnie. Mam identyczne przemyślenia jak Ty. Dodatkowo nie oddzwaniają, zawsze niby zabiegani. Dzwonię do znajomego bo potrzebowałem na szybko fachowca na dwa miesiące roboty. To się mi śmieje że on zarobiony I za 3, 4 miechy może by dał radę. Spotkałem go ostatnio i pytam jak tam. To mówi że siedział 3 miesiące bez roboty w domu xDDD okazało się że mógł do mnie
@nastynas: no właśnie to ten typ ludzi. Cenę mowia z kosmosu, a roboty nie mają. Znam tylko jedną ekipę od gładzi i malowania, która ma racjonalne ceny, dobre wykonanie, porządny sprzęt i gładzie idą jak burza. No ale oni faktycznie terminy mają na pół roku do przodu zaklepane. Reszta z którymi miałem styczność to sami bajkopisarze
@GryzeKisiel tani kredyt zrobił swoje. Jak dostanę cyferki na konto za 1 podpis to co za różnica czy coś kosztuje 5k czy 7k. Dopiero po fakcie okaże się, że kredytu braknie a raty trzeba spłacać ale ludzie są przekonani, że państwo pomoże i narazie to robi - pytanie jak długo.
@GryzeKisiel: jest tak jak piszesz - ceny z kosmosu, dniowka wchodzi 1k pln i to temu najtanszemu xD
Patrzac po znajomych, to kwestia kredytow i naiwniakow, co biora pierwsza wycene i nawet nie sprawdzaja jak jest zrobione - stad tez bardzo niski poziom uslug. Ostatnio kolega za polozenie paneli, pomalowanie scian, wstawienie drzwi i zrobienie malej lazienki zaplacil 100k (mieszkanie 60 m2). Byl zdziwiony, ze tak tanio (oczywiscie wszystko kredytem bk).
jakość usług jest dość często walaszkowa, co nie oznacza że nie miałem okazji widzieć kilku prawdziwych fachowców, którzy zasługiwali na tego typu wynagrodzenia.


@Fantastycznosc: no wlasnie, to jest najwiekszy bol, jak gadasz o cenie robocizny, to kazdy jest fachowcem wymiataczem, a jak odbierasz robote, to bedzie ok, tak robimy, pan sie nie martwi. Jak chcesz samemu robic, to juz wogole nie masz zycia rodzinnego, praca + budowa. Jak bierzesz fachowcow, to:
@GryzeKisiel: miałem podobne przemyślenia i myślałem czy by mi się opłacało zrezygnować z dobrze opłacanego etatu aby przejść na coś takiego skoro tyle się płaci za takie usługi. wyszło mi, że wcale nie jest tak różowo.

Jest wiele czynników, które na to wpływają:
1. policzmy dokładnie. 1500 dniówki to jednak strasznie dużo ale załóżmy, że się zgadza. pracując 20 dni w miesiącu to 30k, a nie 40k ty masz 1k dniówki
@kilobajt: Ale ja nie mówię żeby pracowali tanio. Rynek sobie wycenia sam, dla mnie było za drogo i nie wziąłem, jeśli ktoś się na takie ceny godzi - niech tyle biorą

Tyle że te ich wyceny się nie pokrywają w ogóle z rzeczywistością. Realia są takie, że finalnie zarabiają te 10k miesięcznie, ale zamiast uczciwie wyceniać swoją pracę to szukają jelenia i wyceniają patrząc na oko ile klient może wydać xD