Wpis z mikrobloga

Od dwoch lat pracuje przy ciaglym stresie i czuje ze juz minalem granice wytrzymalosci

Nie mam absolutnie sily, by patrzec w ten komputer, w nocy nie moge spac, a do tego doszly jakies nerwowe tiki - np. mam problem z przelykaniem jedzenia. Moja produktywnosc szoruje po dnie, w zasadzie czekam, az w koncu ktos odezwie sie i powie - panie Makamele, musimy sie rozstac. Ale nic sie takiego nie dzieje, a z kazdym dniem zaleglosci rosna

Do tego non stop doksztalcanie (urlop/weekend/swieta - non stop uczucie, ze musze sie douczyc, bo nie wyrabiam w pracy).

W weekendy stres, ze powinienem dokonczyc swoje zadania, ale jednoczesnie taka blokada, zeby otworzyc ten komputer

Czuje, ze potrzebuje dluzszego odpoczynku, ale jak to bedzie wygladac? Robie dopiero dwa lata

#praca #stres #wypalenie
  • 6
No właśnie przez to że dopiero dwa lata, wciąż to jest duże obciążenie kognitywne. Ja po swojej robocie przestałem się czuć jak zmięty pet dopiero po kilku latach.

Jak weźmiesz sobie dłuższy odpoczynek (ferie dobry pretekst) to raczej wykorzystaj na zbudowanie porannych/wieczornych rytuałów + pomoc od psychologa
@makamele: na wypalenie bierze się l4 i nikomu nie musisz się tłumaczyć, a będziesz miał czas odpocząć. Takie l4 wystawia specjalista i nie jest to odnotowywane w Twojej teczce. Do pracy masz się doszkalać w godzinach pracy nie w godzinach wolnych. Skoro za dużo wziąłeś na bary to zrzuć ten ciężar i zobacz czy faktycznie ktoś odczuje spadek tej "produktywności". Idź na piwo, odnów jakąś znajomość, wróć do stada i jakoś
@makamele: a szukasz w ogóle?
Czasem fakt, że się odzywają rekruterzy, że ktoś może chcieć cię zatrudnić powoduje, że się rozluźniasz w aktualnym miejscu i nie masz takiego ciśnienia już na wszystko.